Tysiące kobiet stracą szansę na bezpłatne badania?
Wojewódzki Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy w Poznaniu (WOK) jest jednym z 16 powołanych w każdym województwie. I jako jeden z trzech w całym kraju nie rozesłał ani jednego zaproszenia na bezpłatne badania dla kobiet z całej Wielkopolski. Powód? Jak twierdzą pracownicy ośrodka, nie udało się znaleźć miejsca na drukarkę i kopertownicę. Dlatego właśnie zaproszeń nie wysłano.
21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 11:04
- Ogłosiliśmy przetarg na przygotowanie zaproszeń, ich zapakowanie i rozesłanie - tłumaczy Aneta Smektała z WOK. - Niestety, w pierwszym przetargu nie udało się wyłonić żadnej firmy - dodaje. Do rozstrzygnięcia kolejnego, czyli do piątku nikt z kierownictwa ośrodka nic więcej nie chce powiedzieć.
"Polska Głos Wielkopolski" jednak ustalił, że żadna z firm, które stanęły do przetargu, nie zgodziła się na ministerialną stawkę za wysyłkę jednego zaproszenia, czyli 1,70 złotych. - Nie wiem, czy w Wielkopolsce uda się znaleźć taką firmę. Robiliśmy to sami. Inaczej nie dalibyśmy rady, bo koszt wysłania to minimum 1,30 zł za każde zaproszenie - tłumaczy Agnieszka Dyzmann-Sroka z analogicznego poznańskiego ośrodka odpowiedzialnego za rozesłanie zaproszeń na bezpłatną mammografię.
- Jednorazowe rozesłanie wszystkich zaproszeń spowoduje, że zakorkują się wszystkie przychodnie i gabinety. Zaproszenia mają sens tylko wtedy, gdy są rozsyłane systematycznie i nie więcej niż tysiąc dziennie - podkreśla z kolei Jolatna Kotowska, kierownik dolnośląskiego WOK.
Placówka rozsyłanie zaczęła natychmiast po otrzymaniu pieniędzy z Ministerstwa Zdrowia, czyli w połowie lipca. Wtedy też wszystkie ośrodki w Polsce dostały z resortu po 20 tys. zł na zakup kopertownicy, dzięki której miały same przygotować dokumenty. - Kupiliśmy dwie drukarki i kopertownicę, ale nie mieliśmy dodatkowych pracowników. To były dni ciężkiej pracy, ale nie było to niemożliwe - wspomina Agnieszka Dyzmann-Sroka z poznańskiej placówki.
W drugim ośrodku na kopertownicę zabrakło... miejsca. Stąd właśnie spóźniona decyzja o ogłoszeniu przetargu. - Nawet jeśli uda się rozesłać zaproszenia w tym roku, to kobiety, które zgłoszą się pod podany adres w 2010 r., mogą usłyszeć, że tu się już przebadać nie mogą, bo NFZ nie przedłużył kontraktu. Takie kobiety raczej nie będą szukać pomocy w innych placówkach - zaznacza Jolanta Kotowska z dolnośląskiego WOK.
Co więcej, kobiety, które dostaną spóźnione zaproszenie i np. przez długie kolejki zrezygnują z badania, zostaną dodatkowo ukarane. - Komputery typujące panie do badań zanotują, że dana osoba, mimo wysłania zaproszenia, nie stawiła się i "za karę" nie wyślą jej zaproszenia przez następne półtora roku - mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka. Jej zdaniem każdy dzień, kiedy nie wykonuje się badań, to strata pieniędzy i szansy dla wielu kobiet.
O ile zaproszenia na badania mammograficzne trafiły do Wielkopolanek już w lipcu, o tyle, by dowiedzieć się, gdzie można wykonać cytologię, trzeba będzie jeszcze sporo poczekać. Na szczęście pisma, jakie trafią do kobiet, nie są skierowaniem. - Każda pani, która spełnia kryteria, może swobodnie zgłosić się na badania do jednego z wielu ośrodków. Zaproszenie nie jest obowiązkowym dokumentem, by się bezpłatnie przebadać - uspokaja Marta Banaszak-Osiewicz z wielkopolskiego oddziału NFZ.
Jednak nie bez powodu od trzech lat w całej Polsce są rozsyłane zaproszenia. Liczba pań, które przychodzą na badania z pismem, jest o jedną trzecią większa niż tych, które nie dostały imiennej informacji.
Profilaktyka jest po to, by kobiety nie czekały na chorobę
Z prof. Janiną Markowską, wojewódzką konsultant onkologii ginekologicznej i kierownikiem Kliniki Onkologii w Poznaniu, rozmawia Barbara Wicher.
Czy można obiektywnie ocenić skuteczność profilaktycznych badań raka szyjki macicy w naszym kraju?
Prof. Janina Markowska: Mimo postępów w profilaktyce ciągle nie można mówić o zadowalających efektach. Z opracowań europejskich wynika, że nasz kraj jest na ostatnim miejscu wśród krajów Europy. Za nami jest już tylko Ukraina. Polskie statystyki z 2004 roku mówią natomiast, że połowa z kobiet, które zapadają na raka szyjki macicy, umiera.
Jakie szanse na wyleczenie ma kobieta, u której badania ujawnią początek choroby?
- Taka pacjentka ma praktycznie stuprocentową szansę na pełne wyleczenie. Niestety, w Polsce nadal nie wiadomo, jaka jest skuteczność badań profilaktycznych - konieczne są opracowania. W Finlandii, gdzie skryning cytologiczny wykonywany jest już od lat 60., rak szyjki macicy jest rzadkością.
Co dla kobiety w grupie ryzyka oznaczają trzy lata czekania na badanie?
- To, że może ona mieć stan przedrakowy dużego stopnia lub nawet raka. Po to jest profilaktyka, by nie czekać aż pojawią się objawy, które oznaczają zaawansowaną chorobę, kosztowne i bolesne leczenie, znaczne objawy uboczne oraz malejącą szansę na wyzdrowienie.
Przeczytaj więcej