Tym maleństwem nie chciała zająć się mama. Nachura zaadoptowała koza!
- Matka po porodzie nie interesowała się małą. Wyratowaliśmy ją w ostatniej chwili - mówi Wirtualnej Polsce Adam Banaszek z warszawskiego ZOO, opiekun 10-dniowej samiczki nachura. - Matką zastępczą nachura została koza holenderska. Karmi swoją przybraną córkę i naprawdę troskliwie się nią opiekuje - zapewnia rozmówca WP. Maleństwo prawdopodobnie nie zamieszka w Warszawie. Wszystko wykazuje na to, że zostanie przekazane do innego ogrodu.
Na wybiegach już można podziwiać szalejące surykatki, rosnące w oczach maleńkie małpki pigmejki, lamy, wikunię, stadko strusi Emu, którymi zajmuje się dumny tata. - Bo w świecie strusi o wysiadywanie jaj, a potem dzieci i ich bezpieczeństwo dba pan struś - mówi dyrektor warszawskiego ZOO Andrzej Kruszewicz.
Pracownikom warszawskiego ZOO udało się też uratować maleńkiego pancernika. Nim także nie chciała zająć się matka. Ma nieco ponad miesiąc. - Gdy go znaleźliśmy ważył zaledwie 68 gramów. Karmię go strzykawką za pomocą gumowej końcówki. Nie mamy tak maleńkich smoczków - opowiada, zajmująca się maleństwem, Beata Jankowska. Pancernik nie ma jeszcze imienia. Ogród Zoologiczny czeka na propozycje.