Tylko w WP. "Zapłacą za to". Stanowcza reakcja posła PiS na decyzję KE ws. Polski
- Decyzja KE to napompowany do granic polityczny balon, który pęknie przy najbliższych wyborach do Europarlamentu. Eurokraci zapłacą za to, że straszą Polaków; za to, że biorą pod uwagę fałszywe donosy totalnej opozycji - oznajmił w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PiS Dominik Tarczyński. To reakcja na decyzję o uruchomieniu art. 7.1 traktatu UE wobec Polski.
Komisja wyśle wniosek do krajów unijnych o uznanie Polski za kraj, w którym istnieje "wyraźne ryzyko poważnego zagrożenia dla praworządności". - Nasze troski, jeśli chodzi o Polskę, pogłębiły się. Cała struktura sądownictwa jest naruszona. W ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja pogorszyła się - argumentował wiceszef KE Frans Timmermans. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż będzie to komentowane jako atak na Polskę; zaznaczył jednak, że KE "cały czas jest gotowa do dialogu z Polską".
Oprócz decyzji o uruchomieniu art. 7.1 jest też pozew do unijnego Trybunału za ustawę o sądach powszechnych.
"To zemsta"
Co na to PiS? Poseł Dominik Tarczyński nie ma wątpliwości, że decyzja KE to "zemsta za brak zgody PiS na przyjęcie do Polski nielegalnych muzułmańskich imigrantów". Nie ma też złudzeń co do zapowiadanej mozliwości nałożenia sankcji na Polskę.
- Doskonale wiedzą, że nie ma formalnej możliwości, by jakiekolwiek sankcje zostały wprowadzone. Nierealnym jest, by 22 państwa poparły tę decyzję w pierwszym etapie, następnie by poparło ją 2/3 parlamentarzystów. Jednak, co najważniejsze, musi być jednomyślność na spotkaniu premierów. A Węgry, Czechy i Austria mówiły wielokrotnie, że nie będzie na to zgody - podkreślił Tarczyński.
W jego ocenie, decyzja KE to "wyłącznie zagrywka PR-owa".
- Rząd PiS będzie bronił honoru i suwerenności Polski zapewnionej prawnie w traktatach. Mamy prawo kreować, jak inne państwa, własne rozwiązania formalno-prawne. Nie ma podstaw, by z Polaków robić populistów, nacjonalistów i faszystów, którzy nie chą być w UE. Eurokraci chcą pokazać, że Polska jest "brzydkim kaczątkiem". A to nieprawda - Polska jest liderem, np. jeśli chodzi o wyniki gospodarcze. To niektórych bardzo boli - przekonywał poseł.
"Są sprzedajnymi politycznymi karierowiczami. Zapłacą za to"
W rozmowie z WP Tarczyński odniósł się również do komentarzy opozycji, która zarzuca partii rządzącej, że to ona ponosi odpowiedzialność za decyzję KE. Borys Budka (PO) stwierdził, że "ich postępowanie godzi w polską rację stanu" i "poniosą za to konsekwencje przed Trybunałem Stanu".
- To nie my będziemy odpowiadać przed Trybunałem. Czekam na powrót Donalda Tuska. To on kręcił przeciwko Polsce atmosferę nienawisci w UE. To posłowie PO zawozili donosy na Polskę do Brukseli. Ich polityczna sprzedajność odbije się na nich. Są sprzedajnymi politycznymi karierowiczami. Zapłacą za to podczas wyborów do Europarlamentu - odpowiada Tarczyński.
Komisja wezwała Polskę do rozwiązania wskazanych problemów w terminie trzech miesięcy i do poinformowania Komisji o podjętych w tym celu krokach. Chodzi m.in. o zmianę ustawy o Sądzie Najwyższym, zmianę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, zmianę lub wycofanie ustawy o ustroju sądów powszechnych oraz przywrócenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego.