PolitykaTylko w WP. Giertych zdradza plan Kaczyńskiego. Skutki będą opłakane

Tylko w WP. Giertych zdradza plan Kaczyńskiego. Skutki będą opłakane

"Na jesieni PiS-u może już nie być" - stwierdził na Twitterze Roman Giertych. Co miał na myśli? W rozmowie z nami wyjaśnił: - Bunt, który się rozpoczyna, to przyjęcie do wiadomości tego, co mówię od 10 lat, że ten człowiek ma nierówno pod sufitem. Kaczyński dał koronny dowód, że chce być dyktatorem. Owładnęła nim chora żądza władzy połączona z obsesją związaną ze śmiercią brata. W ocenie Giertycha, jesienią PiS może popierać zaledwie 10 proc. Polaków, a wtedy dojdzie do rozłamu.

Tylko w WP. Giertych zdradza plan Kaczyńskiego. Skutki będą opłakane
Źródło zdjęć: © East News
Natalia Durman

20.07.2017 | aktual.: 20.07.2017 17:46

Po burzliwych obradach, w nocy sejmowa komisja sprawiedliwości negatywnie zaopiniowała wszystkie poprawki opozycji do projektu o Sądzie Najwyższym, pozytywnie zaś - poprawki PiS. Głosowanie przyjęto okrzykami. Doszło do próby zablokowania obrad. Pod koniec posiedzenia przewodniczącemu komisji wyrwano mikrofon.

Giertych "zrecenzował" wydarzenia w Sejmie w kilku wpisach na Twitterze. "Jak żyję, takiego posiedzenia komisji nie widziałem. To czysty PRL. I to wszystko przez nienawiść jednego wariata" - stwierdził mecenas.

I podzielił się czarną wizją co do samego PiS-u:

"Nastroje społeczne odwrócą się przeciw PiS-owi"

Co miał na myśli? - Kaczyński otwarcie powiedział, że zmierza ku dyktaturze, że jego celem politycznym jest zamykanie przeciwników politycznych w więzieniach za rzekomą zbrodnię na swoim bracie. I każdy rozsądny człowiek w Polsce widzi, że ten człowiek poświęcił życie, by zbudować chorą wizję władzy absolutnej. Ale Polacy nie są gotowi na przyjęcie rządów dyktatorskich w rodzaju Erdogana, Łukaszenki, czy Putina. Demonstracje, które się zaczynają, na jesieni będą znacznie poważniejsze, masowe. Nastroje społeczne odwrócą się przeciw PiS-owi. Ludzie zrozumieją, że nie służą usprawnieniu kraju. I w takiej sytuacji odsuną ich od władzy - wyjaśnił Giertych w rozmowie z WP.

Mecenas ocenił, że na jesieni może się tak zdarzyć, że PiS będzie popierało zaledwie 10 proc. Polaków i ten "załamie się wewnętrznie". - Nie mówię, że tak na pewno będzie, ale dynamika polityczna, którą obserwujemy obecnie, może do tego doprowadzić - podkreślił.

"Ten człowiek ma nierówno pod sufitem"

Giertych przypomniał, że przez dwa lata, posiadając prokuraturę, Kaczyński nie pokazał ani jednego realnego argumentu na okoliczność istnienia zamachu smoleńskiego - nic, poza tym, co już zostało ustalone. - Przeświadczenie o fikcyjnej zbrodni świadczy o obsesji, która objawiła się wszystkim Polakom podczas jego wypowiedzi w Sejmie. A bunt, który się rozpoczyna, to przyjęcie do wiadomości tego, co mówię od 10 lat, że ten człowiek ma nierówno pod sufitem - podkreślił.

Mecenas zwrócił uwagę, że reakcja na zachowanie Kaczyńskiego powinna nastąpić przede wszystkim na prawicy. - No, bo komu on najbardziej zaszkodził? Kogo oszukał? Tych, którzy liczyli na pozytywne reformy, a nie że będzie zamierzał "kanalie i zdradzieckie mordy" wsadzać do więzień. Nie o to ludziom PiS-u chodziło. Większość z nich to porządni ludzie, którzy nie chcą uczestniczyć w chorej obsesji. To się musi załamać - przekonywał.

Co będzie kluczowe? Sondaże. W ocenie Giertycha, jak PiS zejdzie w nich poniżej pewnego progu poparcia, to się wewnętrznie "załamie, rozkruszy i podzieli". - A jak się podzielą, to nowa formacja będzie oczekiwała nowych wyborów. Nie da się rządzić partią większościową, jeśli poparcie spada do pewnego poziomu. Tego nikt nie przetrzyma - argumentował.

Giertych apeluje do I prezes SN

Mecenas odniósł się w rozmowie z nami również do faktu, że jedna z przegłosowanych poprawek PiS uwzględniła wniosek prezydenta Andrzeja Dudy. O tym, kto spośród obecnych sędziów pozostanie w SN, zdecyduje właśnie on, a nie - jak pierwotnie proponowano - minister sprawiedliwości. Przedłożono też jako poprawkę PiS wniosek prezydenta, by sędziów-członków KRS Sejm wybierał większością 3/5 głosów. Czy to, zdaniem Giertycha, w ogóle coś zmienia?

- Niewiele, bo nie można skracać kadencji I prezesa SN. Apeluję do prof. Gersdorf o wydanie krótkiego, trzyzdaniowego oświadczenia o treści: "SN działa na podstawie prawa. Prawo o SN można zmieniać wyłącznie w drodze zmiany Konstytucji. Jeżeli nie ma zmiany o charakterze konstytucyjnym, prawo określające kadencję prezesa SN nie jest legalnym prawem" - odpowiedział mecenas.

W ocenie Giertycha, prezes powinna oświadczyć, że jeżeli takie prawo zostanie przegłosowane, to jedyną drogą do jego realizacji będzie użycie fizycznej przemocy wobec niej. - Po takim oświadczeniu kończy się dyskusja. Kaczyński nie jest w stanie siłą wyrzucić prof. Gerdorf. Domagam się, by wydała takie oświadczenie. Wtedy żadną ustawą nic nie zrobią, bo SN tego nie uzna, a za nim - wszystkie sądy - zaapelował Giertych.

Były premier ujawnił też, że przez cały czas aktywnie uczestniczy w protestach przeciw obecnej władzy. - Nie można jednak być wszędzie - ubolewał.

roman giertychpistylko w wp
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1190)