Tylko ryba nie bierze (w łapę)
Szefowie firm borykają się nie tylko z urzędnikami. Chętnie korumpują się nawzajem. Najrzadziej "biorą" bankowcy - pisze "Puls Biznesu" w kilku opracowaniach poświęconych "Barometrowi Korupcji".
28.04.2005 | aktual.: 28.04.2005 07:33
W czwartej już edycji badania opinii i doświadczeń polskich przedsiębiorców syntetyczny wskaźnik, roboczo nazwany Barometrem Korupcji, uległ pogorszeniu. W trzecim pomiarze było to minus 8,66, a w czwartym - minus 11,50 czyli gorzej o 2,84 pkt. proc.
Zwiększył się odsetek firm postrzegających poziom korupcji jako wysoki (z 49 na 53). Według wiedzy ankietowanych 500 szefów polskich firm, jeśli nie powszechne (18%), to bardzo częste lub dość częste (61%) są przypadki przetargów publicznych, w których o zwycięstwie decyduje wręczenie łapówki.
W tym procederze obowiązuje zwyczajowo przyjęta taryfa. Najczęściej mówi się o 6 do 10% wartości całego kontraktu.
Kompromitującą pozycję niezagrożonego lidera korupcji okupują politycy. A jeśli chodzi o środowiska - to najbardziej skorumpowana jest służba zdrowia.
Jakie są najczęstsze przejawy korupcji w polskim życiu gospodarczym? - Ankietowani zdecydowanie wskazują na nadużywanie funkcji przez urzędników w celu osiągnięcia osobistej korzyści, płatną protekcję w obsadzaniu stanowisk krewnymi i znajomymi oraz łapówkarstwo.
W dość zgodnej opinii gospodarczych elit i samodzielnych przedsiębiorców dzisiejsza Polska to skorumpowany organizm gospodarczy i nasączona praktykami korupcyjnymi tkanka biznesowa. (PAP)