PolskaTylko jedna sprawa dotycząca posła Łukasza Zbonikowskiego toczy się w prokuraturze

Tylko jedna sprawa dotycząca posła Łukasza Zbonikowskiego toczy się w prokuraturze

Jedynie w prokuraturze w Chełmnie toczy się sprawa dotycząca posła Łukasza Zbonikowskiego, chociaż we wtorek jego żona wystąpiła o cofnięcie wniosku o ściganie. Włocławska prokuratura w ogóle nie wszczęła postępowania na podstawie anonimu.

Tylko jedna sprawa dotycząca posła Łukasza Zbonikowskiego toczy się w prokuraturze
Źródło zdjęć: © Eastnews | PIOTR KOWALCZYK

22.09.2015 | aktual.: 22.09.2015 20:02

Przed kilkunastoma dniami do prokuratur we Włocławku i Chełmnie trafiły zawiadomienia o rzekomym popełnieniu przestępstw przez lidera kujawsko-pomorskiego PiS, posła Zbonikowskiego. W pierwszym przypadku był to anonim w sprawie obyczajowej, a w drugim - zawiadomienie żony posła o zabraniu jej siłą telefonu.

Po informacjach w mediach o obu sprawach władze PiS w miniony czwartek postanowiły o zawieszeniu Zbonikowskiego w prawach członka partii i wycofały rekomendację dla jego kandydatury w wyborach do Sejmu. W reakcji na te decyzje poseł poinformował, że rezygnuje z członkostwa w partii, ale nie ze startu w wyborach.

Jak poinformował we wtorek włocławski prokurator okręgowy Jan Stawicki w przypadku anonimu dotyczącego posła nie było uzasadnionych podstaw do wdrożenia postępowania karnego. Zaznaczył, że anonimy są sprawdzane w innym trybie - przez organy ścigania, ale nie powiedział, czy tak się stało w tym konkretnym przypadku.

Zbonikowski nawet chciał zeznawać w prokuraturze, ale otrzymał odpowiedź, że jego wniosek jest bezprzedmiotowy, gdyż w sprawie, w której zgłosił gotowość składania zeznań, nie toczy się postępowanie karne.

Jeśli chodzi o drugą sprawę, to żona posła Monika Zbonikowska w przesłanym we wtorek PAP oświadczeniu napisała: "informuję, że wycofałam wniosek o ściganie będący efektem nieporozumienia między nami i bardzo proszę o niewciąganie mnie i moich bliskich w działania wymierzone w mojego męża w kampanii wyborczej". Zaapelowała też o zakończenie publikowania w mediach sensacyjnych doniesień dotyczących swojej rodziny. "Publiczne roztrząsanie pewnych osobistych spraw godzi w jej bezpieczeństwo i spokój, w szczególności dzieci" - podkreśliła.

Szefowa Prokuratury Okręgowej w Chełmnie Judyta Głowacka poinformowała, że we wtorek "pani Monika Z. złożyła zeznania i przedłożyła oświadczenie, które jest sformułowane w ten sposób, że wycofuje wniosek o ściganie".

"Chciałam jednak zaznaczyć, że postępowanie w tej sprawie zostało złożone o czyn publiczno-skargowy, który nie jest przestępstwem wnioskowym. Jest to postępowanie o czyn z art. 280 par. 1 Kodeksu karnego, a to nie jest czyn, w przypadku którego możliwe jest cofnięcie wniosku o ściganie" - powiedziała Głowacka.

Prokurator podkreśliła, że zeznanie złożone przez Monikę Z. rzuca nowe światło na sprawę, ale nie zmienia to faktu, że będą kontynuowane zaplanowane czynności procesowe. "Wycofanie wniosku o ściganie ma znaczenie procesowe, ale najpierw my musimy ustalić, z jakim zdarzeniem istotnie mamy do czynienia" - dodała.

Zgodnie z art. 280 par. Kodeksu karnego "kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności podlega karze pozbawienia wolności do lat 2 do 12".

Poseł Zbonikowski zajmuje trzecie miejsce na liście kandydatów w wyborach do Sejmu, zgłoszonej przez komitet PiS i zarejestrowanej w okręgu toruńskim. Zgodnie z Kodeksem wyborczym po zarejestrowaniu listy okręgowa komisja może skreślić kandydata tylko w trzech przypadkach: jeśli zmarł, jeśli utracił prawo wybieralności lub złożył komisji oświadczenie na piśmie o wycofaniu zgody na kandydowanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)