"Tydzień niepokoju" w Czechach
Czeski minister szkolnictwa Josef Dobesz częściowo ustąpił protestującym od poniedziałku studentom informując, że resort zrezygnuje z wprowadzenia czesnego za naukę na wyższych uczelniach. Zamiast tego zaproponowano opłaty za przekroczenie limitu czasu studiów.
28.02.2012 | aktual.: 28.02.2012 12:46
Dla studentów sprzeciwiających się reformie szkolnictwa wyższego stanowisko ministra to tylko "kosmetyczna poprawka". Studenci w dalszym ciągu protestują przeciwko planom zastąpienia kierownictwa szkół wyższych nowoczesną kadrą zarządzającą, co - ich zdaniem - będzie skutkowało powiązaniem uczelni z biznesem i polityką, i ograniczy swobodę szkół wyższych.
Dlatego też studenci nie zamierzają kończyć swej akcji. Protesty nazwane "Tygodniem niepokoju" zaplanowano na kilka dni. Według organizatorów włączyło się w nie około 300 tys. osób.
- Głównym problemem studentów było przez cały czas czesne. (...) Wyszliśmy naprzeciw ich potrzebom - oświadczył w poniedziałek późnym wieczorem minister Dobesz. Podkreślił jednak, że zmiany w funkcjonowaniu uczelni są konieczne i nieuniknione.
Uniwersytety skarżą się jednak, że reforma przewiduje niewygodny dla studentów system przyznawania kredytów, ogranicza autonomię szkół wyższych, zmniejsza udział studentów we władzach uczelni i częściowo komercjalizuje system szkolnictwa wyższego. Szkoły mają też żal do ministerstwa o to, że nie włączono ich do prac nad nowymi przepisami.
Przedstawiciele uczelnianych senatów twierdzą również, że po reformie do rad uczelni wejdą prywatni przedsiębiorcy oraz ludzie powiązani z polityką i właśnie oni decydować będą o budżecie, wyborze rektora, czy o majątku szkół. A na to protestujący nie chcą się zgodzić.
Reforma szkolnictwa wyższego, w tym wprowadzenie czesnego za studia, była jednym z głównych punktów programu rządzącego od połowy 2010 roku centroprawicowego gabinetu Petra Neczasa.
W ramach "Tygodnia niepokoju" w najbliższych dniach w Pradze, Brnie, Ołomuńcu, Uściu nad Łabą i Czeskich Budziejowicach odbędą się demonstracje i happeningi. Studenci uniwersytetu w Hradcu Kralove mają w planach strajk okupacyjny.