Tusk zadowolony z pierwszego szczytu europejskiego
Premier Donald Tusk z zadowoleniem
relacjonował swój pierwszy szczyt europejski. W jego opinii udało mu
się przekonać UE do współpracy z najbliższymi sąsiadami wschodnimi
jako regionem "bez obowiązku uczestniczenia Rosji w tych
przedsięwzięciach".
14.12.2007 | aktual.: 14.12.2007 21:24
Przyznał też, że był pod wrażeniem "niezwykle entuzjastycznego przyjęcia na szczycie". Czasami było to nawet krępujące, bo oczekiwania są większe niż może jestem w stanie zagwarantować - powiedział w Brukseli.
Partnerzy w UE - jak relacjonował - "szczerze i autentycznie" gratulowali i dziękowali mu za próbę poprawy stosunków z Rosją, odbierając polskie inicjatywy jako nie tylko służące poprawie dwustronnych stosunków na linii Warszawa-Moskwa, ale też UE-Rosja.
Wszyscy moi rozmówcy podkreślali, że z wielką ulgą przyjęli fakt, że Polska może być ciągnącą stroną i dodającą energii, jeżeli chodzi o poprawę stosunków UE-Rosja, szczególnie wtedy, kiedy są one w kryzysie - tłumaczył.
Premier najbardziej cieszył się jednak ze zgody UE - jak przekonywał - na wzmacnianie dialogu politycznego i współpracy ze wschodnimi sąsiadami Unii, jak Ukraina, Mołdawia, Gruzja i w przyszłości także Białoruś - jako grupą. Współpraca miałaby być zbudowana na wzór istniejącego już w UE dialogu śródziemnomorskiego czy tzw. synergii Morza Czarnego.
Mamy powód do satysfakcji. Udało się przekonać naszych partnerów, by UE nie tylko zaakceptowała, ale też wspierała inicjatywy dwustronne na przykład między Polską w Ukrainą. By przyjęły one formę relacji wielostronnych - ogłosił Tusk.
Taka współpraca mogłaby mieć formę regularnych wielostronnych spotkań przedstawicieli państw wschodnich z UE, a nie, jak obecnie, spotkań dwustronnych. To oznaczałoby mniejszy wpływ Rosji na relacje UE z poszczególnymi krajami regionu.
Jesteśmy przekonani, że przy naszej intencji poprawy relacji z Rosją mamy prawo i obowiązek ukształtować relacje z grupą państw wschodnich, bez obowiązku uczestniczenia Rosji w tych przedsięwzięciach - powiedział Tusk. To oznacza uczestnictwo całej UE w projektach, w których będzie brać udział Ukraina czy Mołdawia, a niekoniecznie Rosja - doprecyzował.
Polska poparła też deklarację UE w sprawie przyszłości serbskiej prowincji Kosowa i wysłania tam unijnej misji około 1800 policjantów i prawników.
Wydaje się rzeczą oczywistą, że Polska tam, gdzie będzie chodzić o pomoc, powinna być gotowa - powiedział premier. Także towarzyszący mu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział, że będzie rekomendował pozostanie w Kosowie już przebywających tam polskich policjantów (obecnie 115) pod auspicjami ONZ.
Premier tłumaczył, że podczas szczytu "nikt nie kwestionował prawa Kosowa do niepodległości", choć polska delegacja była powściągliwa. Dominowało przekonanie, że z wszelkimi unijnymi deklaracjami w sprawie uznania Kosowa "należy poczekać" do czasu, "kiedy się to zdarzy", czyli kiedy Kosowo ogłosi niepodległość.
Tłumaczył, że Polska nie musi być "ani w awangardzie ani w gronie maruderów", jeżeli chodzi o deklarację w sprawie Kosowa. My jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że odpowiada nam aprobata dla niepodległościowych aspiracji Kosowa, odpowiada nam zasada, by nie był to precedens dla innych ewentualnych zdarzeń i odpowiada nam postawa, by Serbia nie była traktowana jako wrzód, ale partner. A także odpowiada nam sytuacja, w której nie napinamy przesadnie relacji z Rosją - powiedział Tusk.
Wspierająca Serbię Rosja stanowczo sprzeciwia się niepodległości Kosowa.
Premier zapewnił też dziennikarzy, że wbrew doniesieniom prasowym nie doszło do ustaleń z Litwą w sprawie zniesienia weta na rozpoczęcie negocjacji nowej umowy UE-Rosja. Wcześniej agencja Reutera, powołując się na źródło dyplomatyczne w Brukseli, podała, że Polska i Litwa ustaliły, że prawdopodobnie utrzymają weto na rozmowy o partnerstwie między UE a Rosją do marcowych wyborów prezydenckich w tym kraju.
Jeśli okaże się, że całkowicie wygaśnie powód, dla którego Polska założyła weto (czyli Rosja zniesie embargo na wszystkie produkty, nie tylko mięso), to ja z wielką satysfakcją poinformuję, że jestem w stanie się z niego wycofać. Ale nie jest to przedmiotem rozmów ani z Litwą ani żadnym innym krajem UE - powiedział Tusk.
Jeśli będą dalsze kroki (...), jeśli Rosja wykaże, że jest w stanie ten problem wyjaśnić, to materialnie zniknie powód weta - dodał, licząc na zniesienie embarga na produkty roślinne już w styczniu. Podkreślił, że polskie weto nie było tematem rozmów na szczycie. (mg)
Inga Czerny