Tusk: za wcześnie, by stawiać Ziobrę przed Trybunałem
Szef PO Donald Tusk uważa, że za wcześnie
jest mówić o postawieniu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro
przed Trybunałem Stanu.
28.08.2007 | aktual.: 28.08.2007 14:17
Zadeklarował natomiast, że zrobi wszystko, aby powołać w Sejmie komisję śledczą, która wyjaśni domniemane przewinienia Ziobry, o których mówi były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Zdaniem Tuska, można to jednak zrobić dopiero po wyborach parlamentarnych, bo - w jego ocenie - ani PiS ani rząd nie chcą wyjaśnienia prawdy.
We wtorek, po godz. 12.30, Sejm wznowił utajnione posiedzenie, podczas którego marszałek Sejmu Ludwik Dorn rozpoczął odczytywanie posłom drugiej części stenogramu z wyjaśnień Kaczmarka przed speckomisją. Niedługo po tym posłowie przegłosowali przerwę w obradach do przyszłego wtorku, do godz. 9.
Jeśli potwierdzą się doniesienia Janusza Kaczmarka - w trybie prac komisji śledczej w przyszłości lub innych okoliczności (...), jeśli zgromadzimy materiał, który spowoduje, że wniosek o Trybunał Stanu dla ministra Ziobry będzie poważnym wnioskiem, to oczywiście tak (złożymy taki wniosek)- powiedział Tusk dziennikarzom.
Zaznaczył, że dziś - choć "nie ma za grosz zaufania" do tłumaczeń Ziobry - jest przeciwny robieniu kolejnego zamieszania w tej sprawie. Minister Ziobro, jeśli potwierdzą się jego winy, odpowie na swoje czyny przed Trybunałem Stanu czy zwykłym sądem. Potrzebujemy czasu, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tych domniemanych przewiń ministra- powiedział szef Platformy.
Wcześniej zaś wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział dziennikarzom, że Platforma przygotowała własny wniosek o postawienie przed TS ministra sprawiedliwości.
Tusk ocenił, że nie ma innego sposobu niż przyśpieszone wybory parlamentarne, aby przerwać "konwulsje" i "bałagan" jaki stwarza rząd Prawa i Sprawiedliwości. Żeby ich naprawdę złapać na tych złych rzeczach, które robili, trzeba im przede wszystkim odebrać władzę - powiedział. Zdaniem szefa PO, tylko mandat społeczny, udzielony przez wyborców, może doprowadzić do wyjaśnienia "spraw Ziobry, Kaczmarka, Kaczyńskiego".
Ja dochodzić prawdy z Lepperem pod jedna ręką, Giertychem pod drugą ręką i z SLD na plecach nie zamierzam. Przełom mogą dać tylko głosy wyborców. Dzisiaj będziemy tylko brnęli w bałaganie i wzajemnych oszczerstwach - podkreślił Tusk.
Szef PO dodał, że nie rozumie, dlaczego premier nie zdymisjonuje Ziobry, "osoby, która - mówił - używając języka PiS-owskiego, jest w kręgu podejrzeń".
Tusk podkreślił, że jeśli 7 września nie dojdzie do samorozwiązania Sejmu (na ten dzień zaplanowano głosowanie nad skróceniem kadencji parlamentu), bo "przestraszy się" tego lewica, to oczekuje od premiera, że poda rząd do dymisji i po przejściu tzw. trzech kroków konstytucyjnych dojdzie do wyborów parlamentarnych w listopadzie.
Zaprzeczył, jakoby Platforma chciała przejąć władzę i powołać rząd jeszcze w obecnej kadencji Sejmu. Nie powstanie dobry rząd oparty na takich zgniłych fundamentach jak nierozliczone SLD, Andrzej Lepper z Samoobroną i Roman Giertych z LPR. Chcę wygrać z PiS nie po to, aby znowu rządziła Samoobrona, Liga czy SLD - to droga donikąd. W tym Sejmie nie będzie żadnych układów - tajnych, jawnych z Andrzejem Lepperem czy Romanem Giertychem. Wybory - to jest sposób na zmianę sytuacji - powiedział Tusk.