ŚwiatTusk z Merkel rozmawiali o budowie muzeum II wojny?

Tusk z Merkel rozmawiali o budowie muzeum II wojny?

W relacjach na temat wizyty kanclerz Angeli Merkel w Polsce niemiecka prasa odnotowuje we wtorek, że premier Donald Tusk zaprosił Niemcy do udziału w pracach nad utworzeniem muzeum II wojny światowej w Gdańsku.
Media oceniają także, że nie doszło do zbliżenia stanowisk w spornej sprawie ewentualnego udziału szefowej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach we władzach przyszłej placówki upamiętniającej wysiedlenia Niemców.

17.06.2008 | aktual.: 17.06.2008 11:55

Kanclerz Merkel pozostawiła otwartą odpowiedź na pytanie, czy Erika Steinbach weźmie udział w tworzeniu Centrum przeciwko Wypędzeniom - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak dodaje, Merkel wyjaśniła jednak, że Niemcy nie mają zamiaru na nowo pisać historii.

"FAZ" wybija informację, że prace nad gdańskim muzeum II wojny światowej będą toczyć się z udziałem Niemiec - Tusk obiecał zaproszenie Berlina do współpracy nad inicjatywą.

Jak komentuje "Der Tagesspiegel" polski rząd nie chce, by powstało wrażenie, że projekt muzeum II wojny światowej "jest w jakikolwiek sposób ściśle uzgadniany z Niemcami, a Berlin uzyska w ten sposób wpływ na jego kształt".

"Tusk chce uniknąć tego, że narodowo-konserwatywna opozycja, która co rusz uznaje premiera za wasala Berlina, dostanie do ręki mocny argument, by storpedować pomysł" - pisze "Der Tagesspiegel".

Dodaje, że jedną z przesłanek, dla których Polska dąży do powstania muzeum jest obawa, że pewne państwa - a zwłaszcza Niemcy - mogą próbować przedstawiać własną interpretację historii.

"Hamburger Abendblatt" podkreśla dobrą atmosferę spotkania w Gdańsku. Jak pisze, Merkel i Tusk "są na ty, znają się od dawna, znajdują wspólny język", oboje są "realistami i traktują siebie nawzajem jak sąsiadów oraz politycznych partnerów".

Od objęcia rządów przez Tuska w listopadzie w stosunkach polsko-niemieckich nastąpiło wyczuwalne odprężenie i stały się bardziej rzeczowe. Premiera Tuska interesuje teraźniejszość i przyszłość, co jest dużą zmianą w porównaniu do jego poprzednika Jarosława Kaczyńskiego. Tamten patrzył na Niemcy z perspektywy przeszłości i prowadził politykę z okopów historii - ocenia hamburski dziennik.

Dodaje, że w sporze o skład władz Widocznego Znaku trudno będzie znaleźć rozwiązanie takie, które zadowoli Tuska i nie postawi Merkel pod ostrzałem we własnej partii. "Ale Berlin i Warszawa rozmawiają o tym. I to już dobry początek" - pisze "Hamburger Abendblatt".

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)