Tusk: wolałbym żyć w kraju, gdzie niepotrzebna jest tarcza
Premier Donald Tusk powiedział, że
Polska będzie aktywnie uczestniczyć w propozycjach i procesach
rozbrojeniowych, pod jednym warunkiem, że "ten proces uczyni nasz kraj bezpieczniejszy, a nie bardziej narażony na ryzyko".
06.02.2009 | aktual.: 06.02.2009 19:57
- Wolałbym żyć w kraju, w którym niepotrzebna jest tarcza, "antyrakiety" i niepotrzebne są siły powietrzne, bo inni też nie dysponują bronią, której mogliby użyć przeciwko nam - powiedział Tusk. W ten sposób szef rządu odpowiedział na pytanie o doniesienia medialne, że prezydent USA Barack Obama może na nieokreślony czas zamrozić plany budowy w Europie Środkowej tarczy antyrakietowej natomiast zaproponować Rosji zawarcie nowego porozumienia z Rosją o redukcji strategicznej broni jądrowej.
Kwestia budowy tarczy antyrakietowej będzie jednym z tematów sobotniego spotkania premiera z amerykańskim wiceprezydentem Joe Bidenem. Do spotkania dojdzie w Monachium podczas corocznej światowej konferencji poświęconej bezpieczeństwu.
- Jesteśmy bardzo rzetelnym partnerem Stanów Zjednoczonych, (...) jak my się na coś z Amerykanami umawiamy, to zawsze dotrzymujemy słowa. Z naszej strony jest gotowość uczestniczenia w tym projekcie, ale to strona amerykańska oczywiście zdecyduje - powiedział premier. Tusk zapowiedział, że w sobotę powie wiceprezydentowi USA, że "jesteśmy gotowi uczestniczyć w tym projekcie amerykańskim". Podkreślił, że w przypadku relacji polsko-amerykańskich, Polska długo i ciężko pracowała na swoją wiarygodność.
W sierpniu 2008r. Waszyngton i Warszawa podpisały umowę w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. W Polsce ma powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu. W Czechach zainstalowany będzie radar. Współpracownicy prezydenta Obamy zapewniali wielokrotnie, że stanowisko prezydenta w sprawie tarczy jest takie samo, jak w kampanii wyborczej - popiera rozmieszczenie systemu, jeśli technologia okaże się użyteczna.