Tusk wchodzi do kampanii. W rządzie wizja "paraliżu państwa" i zapowiedź walki

Donald Tusk włącza się do kampanii Rafała Trzaskowskiego. Ofensywę przygotowują też inni ministrowie z Trzeciej Drogi i Lewicy, którzy chcą zmobilizować wszystkich wyborców koalicji 15 października. Członkowie rządu uważają, że wygrana Karola Nawrockiego oznacza "polityczny paraliż państwa" i "brak możliwości przeprowadzania zmian".

Warszawa, 20.05.2025. Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, 20 bm. Sejm rozpatruje wniosek rządu o przedłużenie czasowego zawieszenia prawa do azylu na granicy z Białorusią. (mr) PAP/Radek PietruszkaPremier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka
Patryk Michalski

Pięcioro ministrów w nieoficjalnych rozmowach z Wirtualną Polską twierdzi, że podczas wtorkowego posiedzenia rządu wyczuwali "zdecydowanie bardziej nerwową atmosferę niż w ostatnich tygodniach". Powodem jest wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich, niewielka przewaga Rafała Trzaskowskiego nad Karolem Nawrockim oraz rosnąca w siłę skrajna prawica. Część polityków KO uważa też, że na tym etapie "nie czują wystarczająco silnej fali emocji w elektoracie i boją się o mobilizację".

– Premier wyglądał na wkurzonego, choć w czasie posiedzenia nie rozmawialiśmy bezpośrednio o wyborach – mówi jeden z członków rządu. – Nie ma co ukrywać, jest nerwowo – dodaje drugi minister. – Myślę, że w otoczeniu premiera nie ma pewności, że w sztabie Trzaskowskiego walka przed drugą turą jest zaplanowana co do minuty – dodaje kolejny rozmówca z rządu. – Kierownik wyglądał na przejętego i zdeterminowanego do walki. Wygląda na to, że włącza się w kampanię – przekazuje kolejne źródło w rządzie.

Rozmówcy WP nieoficjalnie przyznają, że choć wynik drugiej tury nie jest rozstrzygnięty, a politycy KO od miesięcy zapowiadali, że pojedyncze głosy mogą zdecydować o zwycięstwie, to liderom koalicji 15 października wizja wygranej Karola Nawrockiego pierwszy raz tak mocno zajrzała w oczy. – W PiS niektórzy już zachowują się jakby wygrali. Są tacy, którzy snują plany dotyczące układania Pałacu pod Nawrockiego – mówi jeden z polityków KO. – Mamy świadomość, że wygrana Nawrockiego to zatrzymanie jakichkolwiek zmian, szybki koniec koalicji, paraliż państwa i prawdopodobny powrót PiS i Konfederacji do władzy – przyznaje nieoficjalnie członek rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nawrocki poręczył za neonazistę? Polityk PiS: to nie jest przestępstwo

Tusk atakuje PiS

Premier w niedzielę nie pojawił się w sztabie Rafała Trzaskowskiego w Sandomierzu. W poniedziałek wzywał do udziału w niedzielnym marszu. A we wtorek kolejnym sygnałem wyraźnego włączenia premiera się do kampanii stało się popołudniowe przemówienie w Sejmie. W teorii miało dotyczyć wniosku o wydłużenie ograniczenia prawa do azylu na granicy z Białorusią, ale w praktyce polityka migracyjna stała się pretekstem do zmobilizowania wyborców i odpowiedzi na retorykę sztabu PiS. – Złote czasy przemytników skończyły się wraz z rządami PiS-u – grzmiał szef rządu, przypominając aferę wizową z lat rządów PiS i zarzucając poprzednikom państwowy przemyt.

– Chciałbym, żeby wreszcie do wszystkich Polek i Polaków dotarło. Gdyby oni rządzili rok dłużej, to byłoby blisko milion migrantów więcej z państw Afryki, państw arabskich. Blisko milion niż mamy w tej chwili – mówił Donald Tusk, zastrzegając, że jednocześnie nie ma zamiaru szczuć na ludzi o innym kolorze skóry czy wyznaniu.

Premier bezpośrednio uderzył też w Karola Nawrockiego, choć zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego. - Pozwoliłeś sobie na wystawienie kandydata, który w sposób najbardziej ponury potwierdza tę waszą paskudną ideologię: kasa ponad wszystko. Sprzedamy wszystko, Polskę sprzedamy, byleby zarobić i się dorobić. (….) Nie możemy oddać Polski w ręce tych, którzy sprzedaliby ją za trzos złota, wyłącznie pilnując własnych interesów. My tu jesteśmy, żeby pilnować polskich interesów, a nie własnej prywaty – twierdził premier.

Ofensywa innych ministrów

Według nieoficjalnych informacji WP kilkoro ministrów zgłosiło sztabowcom Rafała Trzaskowskiego gotowość włączenia się w kampanię. – Udało mi się przekazać propozycje, ale wcześniej nikt nie zadzwonił, sam się nie zgłosił. Myślę, że bezpośrednio z otoczenia Rafała Trzaskowskiego powinien paść komunikat "wszystkie ręce na pokład". Powinien być też jasny plan, jak dzielimy zadania pomiędzy partie koalicyjne, w jaki sposób możemy wspomóc w mobilizowaniu elektoratów – przyznaje jeden z członków rządu, który krytycznie mówi o organizacji sztabowców prezydenta Warszawy.

W polemikę z Karolem Nawrockim i sztabowcami PiS wszedł też wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL – po tym, jak przed pomnikiem Wincentego Witosa w poniedziałek przekazał poparcie Rafałowi Trzaskowskiemu - we wtorek krytykował konferencję Karola Nawrockiego w tym samym miejscu. Ludowcy przypominają, że PiS chciało unicestwić PSL, które zwalczało przez lata swoich rządów.

Według prezesa PSL Karol Nawrocki nie zna się na polskiej wsi, a PiS populistycznie sprzeciwia się Polskiemu Ładowi, który był promowany przez komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego z PiS. Ten zaś promował go jako program rolny partii Jarosława Kaczyńskiego. Kosiniak-Kamysz twierdził również, że partia, która wspiera Nawrockiego, nie pozwoliła na to, by ukraińskie zboże i produkty rolne zalały Polskę, co – jak mówił – zmieni się 6 czerwca.

Kosiniak-Kamysz uderza w PiS

- Koniec niekontrolowanego napływu produktów z Ukrainy. PiS zgodził się na zupełne otwarcie granic dla ukraińskiego zboża, które zalało Polskę. (…) Nie mieli nic do powiedzenia w Brukseli, nie obronili polskiej wsi. (…) Drodzy rolnicy od 6 czerwca wracamy do zasad sprzed wybuchu wojny, bo nic o nas bez nas, a PiS otworzył rynek i zdestabilizował sytuację polskich rolników. Niech polska wieś wystrzega się oszczerców, zdrajców i faryzeuszy, którzy nie mają pojęcia o rolnictwie – grzmiał prezes PSL.

Kosiniak-Kamysz w swoich wypowiedziach również nawiązywał do Karola Nawrockiego i snuł wizję społecznych podziałów, odwołując się do wypowiedzi prezydenckiego doradcy Andrzeja Zybertowicza, który zaatakował elektorat kandydatów na prezydenta, wywodzących się z koalicji rządzącej. - Te wyniki pokazują, że około 40 procent głosujących wypisało się z polskości. To są ludzie, którzy nie szukają swojego własnego źródła wartości, poczucia tożsamości w Polsce – stwierdził Zybertowicz.

PiS: "Nawrocki stał się realnym zagrożeniem"

Jeden z ministrów ocenia, że kontekst kampanijny w wystąpieniu premiera i wicepremiera jest oczywisty. – Chodzi o mobilizację, ale również prostowanie przekazów sztabu Nawrockiego. Nie możemy stać bezczynnie, kiedy kolejny raz pojawiają się kłamstwa o tym, że chcemy wysyłać żołnierzy do Ukrainy, że nie blokujemy umowy Mercosur, kiedy to robimy – mówi WP jeden z ministrów.

- Myślę, że to jest dobra strategia, kiedy nie odstawiamy nogi i stawiamy na przekaz. Mówimy, co zrobiliśmy i jak jeszcze chcemy zmienić Polskę. Ale bez wygranej Trzaskowskiego nie będziemy mogli być z tego rozliczani, bo skończy się szansa na zmiany – dodaje wiceminister z Koalicji Obywatelskiej.

Według polityka PiS zaangażowanie szefa rządu i prezesa PSL świadczy o tym, że Nawrocki stał się realnym zagrożeniem. – Wiemy, że "Tusk się wściekł", ale chyba na nikim nie robi to już wrażenia. PSL straciło głosy na wsi, Hołownia ma dramatyczny wynik, Trzecia Droga pewnie się skończy, więc nic dziwnego, że próbują kąsać – komentuje nieoficjalnie jeden z polityków PiS.

Karol Nawrocki przed pomnikiem Witosa atakował PSL. - Tego się nie da nazwać inaczej niż hańba - mówił. - Drodzy rolnicy, drodzy gospodarze, zostaliście dziś oszukani przez partię, która miała was realizować. Jest mi przykro. To wstyd dla Polskiego Stronnictwa Ludowego - dodał.

- Trzaskowski bał się sklejenia z Tuskiem, dlatego podkreślaliśmy, że jest zastępcą Tuska. Nie wiem, czy premier mu pomoże, czy zaszkodzi. My robimy konsekwentnie swoje – przyznaje nieoficjalnie inny poseł PiS. "Mówili o wartościach i tradycji, mieli bronić polskiego rolnictwa i wsi. Mówili o bezpieczeństwie. Ale to tylko słowa. Gdy przyszło do czynów, bezwarunkowo poparli kandydata, który jest tego wszystkiego zaprzeczeniem" – napisał z kolei Jarosław Kaczyński.

– Nie planujemy nerwowych ruchów. Już kiedyś Bronisław Komorowski w akcie desperacji zaproponował referendum, walcząc o elektorat Pawła Kukiza. Po prostu potrzeba maksymalnej mobilizacji, a nikt nie potrafi mobilizować naszego elektoratu jak Donald Tusk. A elektorat całej koalicji najmocniej nas wspierał, kiedy byliśmy razem z innymi liderami. Bez kłótni i dogryzania. Mam nadzieję, że wrócimy do tego stanu w niedzielę podczas marszu– odpowiada polityk KO. Karol Nawrocki i politycy PiS również na niedzielę zapowiedzieli własny marsz w Warszawie.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy
Zwrócili się z listem otwartym do Rady Ministrów. Zbierają podpisy
Samochód spadł na tory w Zabrzu. Pasażerowie uniknęli tragedii
Samochód spadł na tory w Zabrzu. Pasażerowie uniknęli tragedii
"Coś szczególnego". Naukowcy odkryli zmianę nad Atlantykiem
"Coś szczególnego". Naukowcy odkryli zmianę nad Atlantykiem
Wypadek na autostradzie A4. Trasa do Katowic zablokowana
Wypadek na autostradzie A4. Trasa do Katowic zablokowana