Tusk: w PiS narastają wyrzuty sumienia ws. katastrofy
Premier Donald Tusk uważa, że w środowisku PiS narastają wyrzuty sumienia w związku z katastrofą smoleńską; jego zdaniem to środowisko powinno czuć się odpowiedzialne za to, co się wówczas stało. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiada, że będzie żądał przeprosin za te słowa.
08.10.2010 | aktual.: 08.10.2010 13:51
Tusk poproszony został o komentarz do wywiadu byłej minister spraw zagranicznych w rządzie PiS Anny Fotygi, która w dzienniku "Polska - The Times" powiedziała, że premierzy Polski i Rosji Donald Tusk oraz Władimir Putin "grali" na rzecz wyeliminowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z polityki.
- Ale myślę, że rozgrywającym w tym duecie jest Putin - mówiła Fotyga. - Tusk i jego otoczenie stworzyli taką atmosferę nienawiści, że z czasem każda następna decyzja była łatwiejsza. Człowiek nie wie już, kiedy wchodzi na grząski grunt, kiedy zatraca człowieczeństwo - podkreśliła.
Pytana czy katastrofa smoleńska to mógł być zamach Fotyga powiedziała, że tak. - Nie można tego wykluczyć. W każdym innym kraju to byłby pierwszy wariant, który by rozważano i którego nie odsunęłoby się na bok, póki by się go nie wykluczyło - dodała. Była szefowa MSZ jest także zdania, że polski rząd "sprzedał" śledztwo smoleńskie.
- Właściwie powinienem nie komentować takich opinii czy zarzutów, bo są wyjątkowo paskudne i ze złą intencją - powiedział premier. Podkreślił, że ma wrażenie i "ono się potęguje", że "w tamtym środowisku narastają potężne wyrzuty sumienia w związku z katastrofą smoleńską".
- Wrzask, bo inaczej tego nie nazwę, i próba kształtowania atmosfery podejrzliwości i najcięższych zarzutów, mają przykryć wyrzuty sumienia w tym środowisku, które powinno czuć się odpowiedzialne za to, co się stało wówczas - ocenił szef rządu.
Dodał, że tego typu paskudztwa ze strony polityków PiS, w tym byłych ministrów jak Anna Fotyga, zdarzają się nie pierwszy raz. - Zakrawa to bardziej na obsesję niż na jakąkolwiek analizę tego, co się działo - uważa Tusk.
Jarosław Kaczyński, pytany przez dziennikarzy o słowa szefa rządu, powiedział, że to jest sprawa, która będzie przedmiotem postępowania przed sądem. - Zostanie wysłany list adwokacki z żądaniem przeprosin za tę wypowiedź. Jest tu ktoś, kto się potwornie boi. Tym człowiekiem jest właśnie Donald Tusk - powiedział szef PiS.