Tusk: trzeba zapamiętać, kto co sp...
Trzeba zapamiętać, kto co sp... - powiedział premier, który po południu odwiedził dotknięte powodzią Kobiernice na Śląsku. - Żaden kraj europejski nie dałby rady ochronić mieszkańców po takich opadach - ocenił premier. Dodał, że nie myśli na razie o tym, aby ogłosić stan klęski żywiołowej. Premier jest na Śląsku, koło Bielska Białej, która została zalana przez wezbrane potoki.
18.05.2010 | aktual.: 18.05.2010 17:16
Zobacz galerię: Powódź pod Wawelem
Tusk przyznał, że potrzebujemy jeszcze dziesiątek miliardów złotych na dokończenie zbiorników retencyjnych na Wiśle i Odrze. Szef rządu zapewnił, że zajmie się kwestią spuszczania wody ze zbiorników retencyjnych. Dodał, że dochodzą do niego słowa krytyki w tej sprawie. Premier zapewnił, że osoby, które nie dopełniły swoich obowiązków, poniosą konsekwencje.
Premier dodał, że niezwykle ważne jest teraz koordynowanie pracy służb ratowniczych. Wyraził przekonanie, że służby te, a zwłaszcza strażacy, ciężko pracują by pomóc poszkodowanym. Szef rządu odpowiedział także na zarzuty mieszkańców Kobernic, że otrzymali zbyt mało worków z piaskiem i musieli je sami transportować. Tusk zaapelował do poszkodowanych, by sobie wzajemnie pomagali, a nie kłócili się z władzami samorządowymi i oskarżali wójta o źle prowadzoną akcję ratunkową. Tusk obiecał mieszkańcom Kobiernic, że wróci do nich za kilka dni, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja, a następnie późnym latem, by rozliczyć pomoc.
- Mamy poważny problem w kilkuset miejscach w Polsce południowej: mamy zagrożoną jedną elektrownię, w tej chwili dość poważna sytuacja zaczyna być w Krakowie. Będziemy musieli w tej chwili reagować w bardzo wielu miejscach - mówił po południu mieszkańcom Kobiernic Tusk.
Szef rządu sceptycznie odniósł się do możliwości wprowadzenia stanu klęski żywiołowej w związku z powodzią. Jak zaznaczył, nie pomogłoby to w akcji ratowniczej. - Strażak nic ciężej nie pracuje, tylko dlatego że w Warszawie ogłasza ktoś stan klęski - zwrócił uwagę. Zastrzegł jednak, że jeśli nie będzie innego wyboru, decyzja o wprowadzeniu stanu klęski zostanie podjęta.
Premier zapewnił, że nikt poszkodowany przez żywioł nie zostanie pozostawiony bez pomocy. Dotyczy to także osób nieubezpieczonych. Szef rządu będzie rozmawiać z firmami ubezpieczeniowymi o niezwłocznym wypłaceniu należnych świadczeń. - Będziemy też pomagali zaliczkowo - dodał Tusk. Podkreślił, że o wymiarze pomocy finansowej będzie można mówić dopiero wtedy, gdy poznamy rozmiar szkód.
Tymczasem jak poinformował IMiGW w ciągu najbliższej doby w związku z opadami deszczu w zlewni Warty, Małej Wisły, Przemszy, Pszczynki, Brynicy oraz Soły poziom wody będzie wzrastał. Poziom wody w wielu miejscach przekroczył stan alarmowy.
Poziom wody będzie wzrastał także na Małej Panwi, Kłodnicy i Dobrej. Odrą przemieszcza się fala, która przekracza stany alarmowe. W ciągu najbliższej doby woda przekroczy stan alarmowy na wodowskazach Kręciwilk, Poraj (Warta) i Niwki, Kule (Liswatra). Woda może wystąpić z koryt rzecznych i zalać lub podtopić przybrzeżne tereny. Przebywanie nad brzegami rzek może być niebezpieczne.