Tusk - przesadny radykalizm jest wrogiem przełomu
Problemem komisji śledczej nie jest
radykalizm wniosków politycznych, lecz raczej niski poziom
kompetencji i zła wola niektórych jej członków - powiedział w
rozmowie z "Rzeczpospolitą" szef PO Donald Tusk.
03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 10:24
"Problemem nie jest więc radykalizm poglądów. ale niebezpieczeństwo, że SLD wykorzysta go, by skompromitować ideę zasadniczego przełomu. Niewiele przecież brakowało do kompromitacji poprzedniej komisji, choć sprawa była łatwiejsza, a komisja wybitniejsza. Ta komisja jest dużo słabsza personalnie, sprawa trudniejsza i opór SLD będzie znacznie większy" - stwierdził D. Tusk.
- Czy uważa pan, że zwieńczeniem prac tej komisji może być rzeczywiście impeachment prezydenta? - zapytali szefa PO dziennikarze "Rz".
"Moja wiedza i intuicja mówi mi, że rola Kwaśniewskiego może być w sprawie Orlenu co najmniej dwuznaczna. Takie przeświadczenie nie jest jednak wystarczającym powodem, by wszcząć tak radykalna procedurę. Przypomnę - przesadny radykalizm jest wrogiem radykalizmu" - odpowiedział Donald Tusk.
Zapytany kogo zaliczyłby do przesadnych radykałów, szef PO powiedział:
"Liczba błędów, jakie popełnił Roman Giertych przy pracy w komisji śledczej, pokazuje, że nie jest dobrze przygotowany do funkcji, jaką ma spełniać. Wydaje się, że wybór Józefa Gruszki na szefa też nie był trafny. Niemniej będziemy przeciw ich odwołaniu, bo za tymi wnioskami kryje się zamiar rozbicia komisji. Dziwię się zresztą takim zamiarom SLD, bo przecież tak czy inaczej po wyborach my do tej sprawy wrócimy". (PAP)