Tusk: przekonać Polaków, że nie muszą być źle rządzeni
Lider PO Donald Tusk powiedział w
Gdańsku, że sukces wyborczy jego partii w dużych miastach to
początek drogi, aby udowodnić Polakom, że nie są oni skazani na
"złe rządy".
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 01:43
Zobacz galerię:
Polacy wybierają władze samorządowe
Podczas wieczoru wyborczego pomorskiej Platformy w Gdańsku Tusk podkreślił, że PO w dużych miastach uzyskała wyraźnie pierwsze miejsce, a w tamtejszych radach dwukrotnie większą liczbę radnych od PiS. Zaznaczał, że podsumowuje wyniki opierając się na sondażach.
To jest znak, to jeszcze nie jest koniec naszej drogi, to pierwszy etap na drodze do przekonania całej Polski i wszystkich Polaków, że Polska, miasta polskie, gminy, województwa mogą być dobrze rządzone. Nie jesteśmy, my Polacy, skazani na złe rządy - powiedział szef PO. Dziękując Polakom za poparcie powiedział, że cała Polska może dziś być dumna z PO i ma nadzieję, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej.
To, co może być największą satysfakcją dla PO, że w miastach, gdzie rządzą liderzy Platformy, wszędzie tam Polacy przekonują się, że ich miasto, gmina ojczyzna może być dobrze rządzona. To jest wielki sukces rządzić 4, a czasem przez 8 lat i ponownie dostać zaufanie ludzi - podkreślił.
Jak mówił, z Gdańska, z miejsca narodzin Platformy, chciałby serdecznie pogratulować kandydatce PO na prezydenta stolicy Hannie Gronkiewicz-Waltz i Platformie warszawskiej. Do końca wiedzieliśmy, że to będzie bój na promile i procenty, co najwyżej w tej pierwszej turze. Nasza twarda i bardzo uczciwa gra w Warszawie i całej Polsce zaczyna przynosić efekty - dodał.
W opinii Tuska, kandydatka PO jest teraz zdecydowanym faworytem w wyborach w stolicy. Jego zdaniem, Gronkiewicz-Waltz ma duże szanse, by wygrać te wybory. PO już je wygrała, a teraz czas na jej osobisty triumf - powiedział.
Według sondażu Gfk Polonia dla TVP, w wyborach do Rady Warszawy PO otrzymała 43,6% głosów, Prawo i Sprawiedliwość - 31,8%, Lewica i Demokraci - 15%.
Lider PO wyraził nadzieję, że kandydat centrolewicy na prezydenta stolicy Marek Borowski, który znalazł się na trzecim miejscu pomoże przekonać swoich wyborców, by zagłosowali na kandydatkę Platformy. Tusk zapowiedział, że w najbliższych dniach będzie na ten temat rozmawiać z politykiem lewicy.
Warszawa będzie przez te dwa tygodnie bardzo istotnym teatrem kampanijnym (...) Wydaje się, że zarówno sam Marek Borowski, jak i jego wyborcy będą bardziej skłoni głosować na Hannę Gronkiewicz- Waltz niż na przedstawiciela PiS - to jest dość zrozumiałe, jesteśmy bardzo, bardzo blisko o włos, ale to jeszcze nie jest gwarancja - ocenił szef PO.
W rozmowie z dziennikarzami Tusk przyznał, że "bardzo mile" zaskoczyła niewielka strata Gronkiewicz-Waltz do Marcinkiewicza. Trochę się obawiałem, że ta różnica może być większa, a praktycznie jej nie ma - mówił.