Tusk potwierdza, że poręczył za podejrzanych
Donald Tusk potwierdził doniesienia "Życia Warszawy", według których poręczył za osoby podejrzane w finansowej aferze na Pomorzu.
19.09.2005 | aktual.: 19.09.2005 19:50
Gazeta napisała, że dotarła do akt sprawy wyłudzenia milionów złotych od Zakładów Mięsnych w Kościerzynie na szkodę Skarbu Państwa. Wicemarszałek Sejmu miał poręczyć w 2001 i 2003 r. za aresztowanego w tej sprawie biznesmena Andrzeja M. i jedną z jego współpracownic Izabelę S.
Donald Tusk powiedział, że w 2001 r. poręczył za Andrzeja M. Ale - jak dodał - nie poręczył za jego niewinność, a za to, że ta osoba nie będzie unikała wymiaru sprawiedliwości. Tusk powiedział, że poręczenie nie było jednak skuteczne, gdyż podejrzany i tak spędził ten czas w areszcie. Donald Tusk wyjaśnił też, że Andrzeja M. poznał jeszcze w czasie stanie wojennego, podczas strajku w stoczni.
Donald Tusk zasugerował, że "Życie Warszawy" miało wiadomość o poręczeniu ze sztabu jego konkurenta. Tusk powiedział także, że nie ma zastrzeżeń do Lecha Kaczyńskiego, ale chciałby, aby Kaczyński przypilnował członków swojego sztabu, którzy dużo czasu i energii - jak twierdzi Tusk - poświęcają na dyskredytowanie Platformy zamiast na promowanie swojego programu. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Życie Warszawy - Tusk poręczył za podejrzanychŻycie Warszawy - Tusk poręczył za podejrzanych