Tusk podpisał kluczowy dokument. "Przegra, kto nie wytrzyma presji"

Podczas drugiego dnia nieformalnego szczytu Nordycko-Bałtyckiej Ósemki (NB8) w Harpsund, premierzy Polski i Szwecji, Donald Tusk i Ulf Kristersson, podpisali nowe porozumienie o strategicznym partnerstwie. Dokument ten ma na celu wzmocnienie współpracy w dziedzinie gospodarki, bezpieczeństwa oraz wsparcia dla Ukrainy.

Nowe porozumienie podnosi wcześniejsze partnerstwo z 2011 r. na poziom szefów rządów. Jak podkreślił Ulf Kristersson, "bezpieczeństwo Polski jest bezpieczeństwem Szwecji".

W ramach współpracy gospodarczej planowane jest zorganizowanie polsko-szwedzkiego szczytu biznesowego, który odbędzie się najpierw w Szwecji, a następnie w Polsce. Szczyt ten skupi się na wspieraniu ukraińskich firm oraz współpracy w zakresie innowacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premier Tusk zaznaczył, że spotkanie odbyło się z "pełnym, bezdyskusyjnym przekonaniem", że kraje Nordycko-Bałtyckiej Ósemki mówią "dokładnie takim samym językiem" w kluczowych kwestiach, takich jak wojna na Ukrainie.

- Pierwszy raz mamy do czynienia z tak solidarnym, ale też solidnym blokiem państw, które w najtrudniejszych sprawach - a taką niewątpliwie jest kwestia wojny na Ukrainie - myśli dokładnie w ten sam sposób - podkreślił szef polskiego rządu.

Polski premier podziękował Kristerssonowi za zainteresowanie ideą wzmocnienia bezpieczeństwa na Morzu Bałtyckim.

- Będziemy rozmawiali o jakiejś formie Baltic Sea Policing. Przed nami oczywiście dyskusja o detalach, ale dziękuję już dzisiaj za pełne zrozumienie potrzeby kontrolowania sytuacji na Bałtyku i zapewnienia bezpieczeństwa - podkreślił Tusk. Wspólne działania miałyby być częścią działań NATO.

Tusk poinformował, że Norwegia bierze na siebie część odpowiedzialności za bezpieczeństwo hubu w Rzeszowie-Jasionce, przez który biegnie 90 proc. pomocy dla Ukrainy. - Będzie wspierała swoimi systemami bezpieczeństwo tego miejsca - dodał.

Premier Tusk odniósł się także do gróźb Władimira Putina dotyczących pocisków balistycznych Oriesznik.

- Fakt, że tak często (Putin - przyp. red.) używa w retoryce takich bardzo twardych gróźb, jest świadectwem raczej słabości, a nie siły. (…) My musimy wytrzymać nerwowo tę grę Kremla, ona jest przecież bardzo czytelna, przegra ten, który nie wytrzyma psychicznie tej presji - mówił szef rządu. - Przykład Ukrainy w tym względzie powinien być bardzo znaczący dla nas wszystkich, przegrywa takie sytuacje ten, kto się boi - dodał.