"Siedzieć cicho". Po wpisie Tuska sieć zalały komentarze
Prawdziwą burzę wywołał wpis Donalda Tuska skierowany do inicjatorów powstania gazociągów Nord Stream 1 i 2. Słowa premiera wywołały lawinę komentarzy, a najbardziej poruszeni wydają się być politycy obecnej opozycji.
"Do wszystkich inicjatorów i patronów Nord Stream 1 i 2. Jedyne co powinniście dzisiaj zrobić, to przeprosić i siedzieć cicho" - napisał w sobotę Donald Tusk na platformie X. Premier nawiązał tym samym do ostatnich doniesień amerykańskiej i niemieckiej prasy, według których za wybuchami na Nord Stream 1 stoją Ukraińcy, a wszystko miało odbywać się w porozumieniu z prezydentem Andrzejem Dudą.
Wpis szefa rządu wywołał w sieci lawinę komentarzy. Tuskowi odpowiedział m.in. były premier w rządzie PiS Mateusz Morawiecki, który we wpisie zamieścił definicję "Keyboard Warrior", czyli osoby publikującej agresywne i gniewne wpisy w sieci oraz lubiącej się wdawać w internetowe dyskusje.
"Zła wiadomość dla adresatów: w Polsce panuje w tej sprawie jednomyślność" - napisał natomiast szef BBN Jacek Siewiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Morawiecki nie jest jedynym politykiem obecnej opozycji, którego poruszyły słowa premiera. "Tusk ostro o sobie" - zwięźle skomentowała była premier Beata Szydło.
Bardziej wylewny okazał się Oskar Szafarowicz, który postanowił wspomnieć pierwsze rządy Donalda Tuska. Ówczesnym rządzącym wytknął m.in. niezablokowanie powstania Nord Stream 2 i umorzenie długu Gazpromowi. "Zawarliście skrajnie niekorzystaną umowę gazową w 2010 r. (nawet Komisja Europejska musiała interweniować, byście nie uzależnili Polski od ruskiego gazu do 2037)" - napisał na platformie X młody polityk.
Wpis Donalda Tuska skomentowali również dziennikarze. Polski korespondent "Deutsche Welle" w Brukseli zauważa, że słowa szefa polskiego rządu z pewnością zostaną dostrzeżone przez niemieckich polityków, media i biznes. "I będzie bardzo szeroko dyskutowany. Jasny sygnał, że Polska uważa Nord Stream 1 i 2 za przeciwne swoim strategicznym interesom" - napisał Michał Gostkiewicz.
"Po ujawnieniu informacji, że Ukraina wysadziła Nord Stream, a Polska pozwoliła uciec kluczowemu podejrzanemu pomimo niemieckiego nakazu aresztowania, konserwatywno-liberalny premier Polski nakazał Berlinowi zamknięcie się i przeproszenie za to, że w ogóle współpracował z Putinem. Niezwykła scena" - napisał natomiast korespondent "The Wall Street Journal" Bojan Pancevski.
Dziennikarz Salon24.pl Grzegorz Wszołek przypomniał wypowiedzi Donalda Tuska z 2010 roku, kiedy premier stwierdził, że "umowa z Rosją odpowiada polskim interesom".
W czwartek amerykańska gazeta "The Wall Street Journal" podała, że za atak na rurociągi Nord Stream 1 i 2 odpowiadają władze Ukrainy. Zaprzeczył temu doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Jego zdaniem za atakami z września 2022 stoi Rosja.
Natomiast były szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) August Hanning powiedział redakcji dziennika "Die Welt", że atak na gazociągi Nord Stream musiał się odbyć przy wsparciu Polski i za aprobatą na najwyższym szczeblu - prezydentów Ukrainy Zełenskiego i Polski Andrzeja Dudy.
Źródło: X, WP Wiadomości