Trwa ładowanie...
d24d3uz
01-03-2012 09:40

"Tusk od zawsze nienawidzi kleru"


- Tusk od zawsze nienawidzi kleru. On tylko udawał, że jest neutralny. Raz czy dwa mnie pytał, czy ja na pewno nienawidzę „czarnych”. To były poufne spotkania, w małym gronie, niepolityczne - powiedział Janusz Palikot w audycji „Gość Radia ZET” Moniki Olejnik. Palikot dodał, że na posiedzeniu klubu parlamentarnego Ruchu Palikota, w którym wziął udział Donald Tusk, on mówił: „Możecie sobie zdawać sprawę, że po tych pięciu latach ja jakimś wielkim fanem Kościoła katolickiego to nie jestem. Wszystko, co mogłem od nich złego dostać, to dostałem".

d24d3uz
d24d3uz

: A gościem Radia ZET jest Janusz Palikot, Ruch Palikota, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam. : Chce pan znowelizować ustawę o prezesie rady ministrów. : No rzeczywiście mamy do czynienia z taką putinofadą, czy putinofascynacją Donalda Tuska. Sposób w jaki on oceniał sto dni rządu, czyli taka pokazówka, gdzie właśnie niczym Putin wzywa kolejnych ministrów i na oczach niemalże opinii publicznej ocenia kto jest dobry, kto jest zły, sam siebie ocenia, to naprawdę takie putinowskie, że w zasadzie nazwa putinofada to jest zbyt skromna. : Ale co, chce pan żeby się nazywał Putin. : Nie, niech się nazywa król, król rady ministrów Donald Tusk, bo te techniki, te socjotechniki, które oni w tej chwili stosują, no są, my nie mamy tradycji cara tak jak Putin, w związku z tym zaproponowanie nazwy car rady ministrów byłoby może przesadą, ale król rady ministrów... : No dobrze, ale jak premier się nie wypowiadał, nie robił konferencji to było za mało premiera. Jak teraz premier się pokazuje, odpowiada na
każde pytanie na temat bobrów, soli, no wszystkiego, czy ma zwiększoną ochronę, czy zmniejszoną ochronę... : No tak, to trwa dramatyczna, desperacka walka Tuska o zatrzymanie trendu spadkowego i braku zastępcy, tego braku zaufania dla niego i dla Platformy. : Czyli pan jedzie jedną kolaską razem z Jarosławem Kaczyńskim, bo on też się cieszy i mówi mniej więcej w tych samych słowach, jak pan. : No rzeczywiście, to jest kabaretowe, jeżeli mamy mieć jednego ministra, który jest ministrem ministra służby zdrowia, ochrony środowiska, rolnictwa i nazywa się Donald Tusk, wszystkich ministrów, a pozostali sto pewien rodzaj w zasadzie sekretarek czy asystentów w tych resortach, a nie prawdziwych ministrów z krwi i kości, no to mamy sytuację putinowską. No przecież Donald Tusk nie stworzył rządu, nie ma rządu, jest jedna osoba, jest jeden super minister, możemy go nazywać jak chcemy, najbardziej pasuje do tego kabaretu, z jakim mamy do czynienia, zresztą takiej szopki nie widziałem, znaczy te sto dni rządu, które są
po prostu od katastrofy do katastrofy przedstawić jako ciąg sukcesów, a to genialna fundacja ustawy o lekach, a to... : No tak, no dobrze, ale to niech pan powie dlaczego Joanna Mucha została ministrem sportu, dlaczego ją premier powołał. : Tylko i wyłącznie dlatego żeby dla tych kilku milionów kibiców, którzy się napiją piwa i naemocjonują na meczach atrakcyjna, ładna pani minister, inteligentna sprawiła wrażenie, że oto Polska jest bardzo seksy, bardzo fajnym krajem, bo mamy taką wspaniałą minister, no i to jest... : Według premiera takie jest szowinistyczne podejście, w Polsce ciągle szowinistycznej, męsko szowinistycznej tradycji minister sportu kobieta to nie jest jakaś norma, jakaś reguła. : No dobrze, ale gdyby, nie zastosowalibyśmy tego określenia gdyby ministrem sportu została Śledzińska-Katarasińska na przykład. : No była minister sportu, Elżbieta Jakubiak, no była ministrem sportu. : No właśnie nie byłoby tego problemu. : A w czym jest problem? : Minister Mucha stworzyła... : W urodzie jest
problem? : Stworzyła przez sposób swojego funkcjonowania w polityce taki, grała wielokrotnie tą właśnie urodą, tym seksapilem, tymi romansami z różnymi osobami w tabloidach i to wszystko razem stworzyło wokół niej... : Jakimi romansami w tabloidach, co pan opowiada!? : No przecież trudno otworzyć „Super Express” żeby nie zobaczyć z kim w ostatnich kilku miesiącach romansowała minister Mucha. No tego typu informacje stworzyły wokół niej niepoważny klimat, ale żeby była jasność, ja jej kibicuję. Zostawmy już panią minister Muchę. : Nie, ale nie, nie, za chwilę zostawimy ją, ale proszę powiedzieć pani ministra, prosiła żeby tak się do niej zwracać. : Dobrze pani ministra, no pani ministra, bardzo dobrze, bardzo się cieszę, akurat mi to odpowiada to jest wprowadzanie takich zmian właśnie na korzyść kobiet, dobrze, że to zaproponowała. : Premierowi nie odpowiada, premier mówi tak, to tak zupełnie jakbym mówił marszałczyca. : Nie, marszałkini. : No to też, marszałkini. : No, ale wiem, że nas to boli, bo mamy język
właśnie szowinistyczny, zdominowany przez męskie końcówki i czas najwyższy żebyśmy trochę to zmienili. To akurat ja jestem za panią minister. : Wie pan, mieliśmy premiera, panią premier Hannę Suchocką i nie było problemu, mówiliśmy do niej pani premier i myślę, że byłoby dziwnie do niej mówi pani premierko. : Zgoda. : No jakby to brzmiało, albo pani prezydentko, gdybyśmy mieli pani prezydent. : Zgoda, ale jeśli ktoś chce tak mówić i lubi tak mówić nie mam nic przeciwko temu żeby akurat w ten sposób. : No dobrze, ale wracając jeszcze do sportu, to przecież nie minister Mucha odpowiada za te kontrakty, pani ministra nie odpowiada za te kontrakty tylko za kontrakty odpowiadają ministrowie, faceci, którzy podpisali takie a nie inne kontrakty i minister Giersz i minister Drzewiecki. : I dlaczego pani ministra Mucha nie składa w takim razie zawiadomienia do prokuratury o niestaranności w podpisywaniu umów przez tego, czy innego poprzednika męskiego, bo sprawa byłaby jasna, zawiadomienie do prokuratury nienależycie
zadbał o interesy ministerstwa sportu, czyli skarbu państwa i w związku z tym prokuratura powinna robić postępowanie, bo skandalem jest jeżeli w tych kontraktach były tak wysokie wynagrodzenia bez należytego zabezpieczenia, że jeśli będą opóźnienia, nieterminowości, czy cokolwiek innego, to tych premii nie ma. To tylko o to mam pretensje. Bo mimo, że suma jest szokująca duża, ja nie miałbym pretensji, gdyby wszystko było na czas, a ponieważ nie jest na czas no to naprawdę wszędzie na świecie się przyjęło, że jak ktoś nie zrobi w terminie, nie dostaje pełnego wynagrodzenia. : Kultura, cygara, dobre wina, to jest kultura Donalda Tuska, tak mówi Jarosław Kaczyński. : No, rzeczywiście... : Jak to jest. : Rzeczywiście Tusk lubi i napić się wina i wypalić cygara, aczkolwiek to moim zdaniem ta retoryka putinowska bardziej pasuje do Tuska określenie takiego właśnie zimnego technologa władzy, a nie oligarchy, czy biznesmena. Tusk nie jest oligarchą, w tym sensie to nie jest do końca trafne, chociaż prawdziwe, ale nie
do końca trafne określenie, sam Kaczyński widać się starzeje i powtarza te same określenia, bo ja to słyszałem od Kaczyńskiego już z pięć razy w ciągu tych ostatnich czasów. : Ale mówi nowe rzeczy, nie chce już być prezydentem. : No to jest szokująca zmiana, być może informacja o tym, że połowa wyborców PiS chce głosować na Komorowskiego, według ostatniego badania, jeśli byłyby wybory prezydenckie skazała Kaczyńskiego na taką decyzję. No a z drugiej strony rzeczywiście w PiS jest problem, no bo gdyby się okazało, że Kaczyński będzie kandydował na prezydenta i załóżmy, co jest mało prawdopodobne, ale zostałby prezydentem to nie ma PiS, tak jak pani sobie doskonale zdaje, po tym odejściu Ziobry, po tym odejściu Dorna, no co, no Błaszczyk będzie kierował PiS, no, kto, Brudziński, tam nie ma po prostu kto tym pokierować, w związku z tym ten PiS by się rozjechał. I póki co myśląc w kategoriach partii, no Kaczyński wybrał po prostu pilnowanie interesów partyjnych. : No tak, bo pan na przykład nie ma problemu, bo
pan może być i premierem i prezydentem. : Ja tego problemu rzeczywiście nie mam. : Czyli co będzie pan kandydował w wyborach prezydenckich? : No jeżeli, ja nie jestem pewien teraz, jak patrzę na całą scenę polityczną, czy ta kadencja parlamentu niestety dotrwa do końca, jest taki poziom rozchwiania wewnątrz Platformy i taki poziom jednak przeczołgania PSL, który teraz się nie może odwinąć Tuskowi, bo ma wybory własne, na szefa PSL, ale po tych wyborach moim zdaniem wróci jakaś próba rewanżu na tym przeczołganiu teraz PSL przez Tuska w sprawie emerytur i w ogóle współpracy koalicyjnej. Także to jest sytuacja bardzo niestabilna. : Ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie, czy pan chce kandydować w wyborach prezydenckich. : Nie, ja nie chcę kandydować w wyborach prezydenckich, ja chciałbym być premierem i mam nadzieję, że się nie zbiegnie tak, że będą wybory prezydenckie i parlamentarne w tym samym czasie, bo wtedy jest oczywiście kłopot. : A co z naszą polskością, „Polacy muszą się wyrzec polskości”, tak pan
powiedział na spotkaniu. : Bzdura. : I wywołał pan oburzenie, Aleksander Kwaśniewski powiedział podobno - „proszę nie szaleć, rozumiem intencje, ale odradzałbym takie sądy”. : Po pierwsze niczego takiego nie powiedziałem. Trzeba mieć dużo złej woli żeby z mojej wypowiedzi, o której też wczoraj mówiłem z Grahamem Watsonem, szefem liberałów i demokratów, który był w parlamencie krajowym na moje zaproszenie, mówiliśmy o jedności Europy, o tym, że Europa musi stanowić, jako zjednoczony spójny... : Dobrze, ale czy takie słowa padły z pana ust - Polska musi się wyrzec... : Nie padły, trzeba mieć bardzo dużo złej woli żeby z mojej wypowiedzi wywnioskować w ten sposób. : To dlaczego Aleksander Kwaśniewski tak zareagował proszę nie szaleć. : Ale Aleksander Kwaśniewski też tak nie zareagował, to jest wszystko kompletnie zmyślone. : Nie powiedział - proszę nie szaleć!? : Nie, powiedział, niech pan uważa z tymi sformułowaniami żeby ktoś panu nie przypisał złych intencji : A, no widzi pan, czyli... : A to jest zupełnie
coś innego. : A, a, czyli kręci pan. : Nie, ja nic nie kręcę, ja powtarzam raz jeszcze tego typu wypowiedzi nie było, którą można by tak zrozumieć. No trzeba mieć dużo złej woli żeby wyciągnąć wniosek z wezwania do tworzenia państwa europejskiego, że ja jestem przeciwnikiem polskości. Ja jestem zwolennikiem polskości Miłosza, Gombrowicza, Literatury, co więcej, wspólne państwo europejskie daje fantastyczne mechanizmy do tego żeby ludzie w tych tożsamościach narodowych czuli się bezpiecznie. : I polskiego Kościoła też. : Kościół to jest oddzielna sprawa. A jeśli Europa się nie zjednoczy, nie będzie niedługo w stanie z Brazylią i Meksykiem, ja już nie mówię z Indiami i Chinami, rywalizować i w interesie Polaków, Niemców i każdego narodu europejskiego jest myślenie o wspólnym państwie europejskim. Jest dzisiaj fenomenalny czas. : Mówił Janusz Palikot, który nie jest jeszcze premierem. To kto panu włożył te słowa? : Ktoś, kto chciał mnie pokłócić z Kwaśniewskim, można się zastanowić no Celiński, Kalisz, nie wiem
kto, bo oczywiście nie mam pojęcia kto Szumowskiemu to doniósł, ale ktoś, kto chciał żebyśmy my nie chodzili na te konserwatoria, następne odbędzie się w ten czwartek, ostatni, będzie tam przygotowywał o euro i o wspólnej walucie i w ogóle o instrumentach finansowych wystąpienie, ktoś, kto chciał rozbić to środowisko, ktoś, kto de facto jakoś tam sprzyja Millerowi, który nie przyszedł na to spotkanie, tak mi się wydaje. Wywołano taką sytuację. Ja, ponieważ Kwaśniewski poprosił o jedną rzecz, że formuła tego konwersatorium jest taka, że nikt nie cytuje wypowiedzi innych uczestników, ja tego nie komentowałem przez kilka pierwszych dni, bo no właśnie teraz muszę mówić to, tamto, ale ponieważ to już od kilku dni trwa, że ciągle się cytuje wypowiedź, której nie było, przypisuje mi się słowa, których ja nie wypowiedziałem, no to muszę wypowiedzieć niestety, to jest niedobre właśnie, bo teraz niech pani sobie wyobrazi w czwartek, czy ktoś będzie miał odwagę powiedzieć co myśli, tak, no jeżeli zaraz jego wypowiedź
trafi do tego... : Ale pan tak myśli, czy nie? : Nie, ale ja myślę, ja autentycznie myślę za tym, że jeżeli nie przełamiemy takiego polocentryzmu, niemieckocentryzmu, itd., jako Europejczycy się nie porozumiemy, wie pani kryzys daje największą szansę poprzez wspólne instrumenty finansowe. Europa powstała jako wspólnota stali i węgla i dzisiaj te wspólne euroobligacje, na których stracą Niemcy, ale to będzie prawdziwy test ich europejskiej solidarności, a zyskają wszystkie państwa europejskie, mogą przywrócić koniunkturę w Europie. Dzisiaj, niech pani zobaczy, Francja dziesięć lat temu wypadła z najważniejszych państw świata, Wielka Brytania w ciągu ostatnich pięciu lat, Niemcy są już na końcu tej tabeli, za chwilę żadne państwo europejskie, pojedyncze nie będzie się liczyło z tymi największymi potęgami światowymi, będzie poza pierwszą dziesiątką. : Panie pośle, zauważył pan co się teraz dzieje, że jest walka między rządem, znaczy tak jest odbierane, że jest wojna między rządem a Kościołem, Kaczyński mówi, że
Tusk jest jak Władysław Gomułka, niszczy Kościół, arcybiskup polowy, były arcybiskup polowy Sławoj Głódź jest oburzony tym, że ma być zmniejszony ordynariat polowy, no coś się takiego dzieje... : No Platforma stara się być Ruchem Palikota, upodabnia się do Ruchu Palikota, niech pani weźmie pod uwagę, to nie jest jedyny element tego, oczywiście to jest takie bardzo spektakularne, jeżeli chodzi o właśnie stosunek do Kościoła, ale w kilku innych kwestiach podobnie zaczyna się wypowiadać Tusk, trochę przejmując część naszych postulatów. Niech pani zobaczy nagle związki partnerskie trafiły, projekt ustawy Platformy, nie mógł się urodzić przez tyle lat, myśmy złożyli z Biedroniem i z SLD, z Kaliszem, wspólny projekt Ruchu i SLD, miesiąc później już jest projekt Platformy. I ustawa in vitro ile, całe cztery lata poprzednie... : Ale musi teraz być, bo zdaje się przepisy są takie, że musimy zmienić. : Może powody są różne, ale w każdym razie nagle desant różnych ustaw, które nie mogły się urodzić, a są ustawami,
które myśmy proponowali i w debacie w kampanii i po wejściu do parlamentu plus zaostrzenie retoryki wobec Kościoła to jest taka próba ustawienia, że osią sporu między dotyczącą roli Kościoła nie jest Ruch Palikota i reszta sceny politycznej tylko Platforma i PiS. Kościół pomaga w tym Tuskowi, wiedząc, że Tusk zaraz to podchwyci, bo to znów, niech pani zobaczy, że Kaczyński przestał być punktem odniesienia w ciągu ostatnich kilku miesięcy, naprawdę, to nie jego wypowiedzi decydowały o tym o czym dyskutujemy, to tematy, które myśmy proponowali w debacie - ACTA, marihuana, opodatkowanie Kościoła, zdjęcie krzyża, to były tematy, o których po prostu było gorąco. I teraz jest próba jakby przywrócenia tamtego podziału na Platformę i PiS, to się nie uda. To się nie uda z wielu różnych powodów, ale ja się cieszę, że następuje akurat tego typu ewolucja, bo ona też daje szanse, że być może część tych projektów jednak wejdzie w życie, co... : Dobrze, ale czy Tusk jest antyklerykałem? : On zawsze nienawidził kleru, on
tylko udawał, że jest taki powiedzmy neutralny, to był człowiek, który absolutnie, pamiętam, jak on się mnie pytał raz, czy dwa, czy ja na pewno nienawidzę czarnych, to były takie oczywiście spotkania poufne, w małym gronie. : Wie pan, że jesteśmy w internecie. : No ja wiem o tym, no ale... : A to dobrze, ale... : To były spotkania poufne, to były spotkania takie właśnie nie polityczne, ale to był człowiek bardzo krytycznie nastawiony. Na posiedzeniu klubu Ruchu Palikota z premierem Tuskiem dziesięć dni temu, cytuję premiera, powiedział coś takiego „możecie sobie zdawać sprawę, że ja po tych ostatnich pięciu latach jakimś wielkim fanem Kościoła katolickiego nie jestem, wszystko co mogłem od nich dostać złego to dostałem, ale nie jestem aż tak jak wy nastawiony na krytykę”. : Krytykę. : No, ale to też pokazuje, że doszło, przynajmniej na poziomie języka doszło do pewnej ewolucji, kiedyś to było w gabinecie powiedziane, dzisiaj jest już powiedziane w sejmie. : Tak, ale akurat z ordynariatem to będę broniła,
gdyż jeszcze minister Klich, minister obrony narodowej już parę miesięcy temu mówił, że zmniejszyła się liczba żołnierzy i trzeba zmniejszyć ordynariat, bo to jest... : Tak, oczywiście że trzeba zmniejszyć, to jest bardzo słuszne. Ja uważam więcej, ksiądz powinien być w Afganistanie, tam gdzie żołnierze mogą zginąć, to rozumiem, znaczy księża kilku wyznań powinni tam być, jeżeli żołnierze są różnych wyznań, to tam powinni być oczywiście księża, bo wiadomo, że w momencie śmierci ktoś może tego chcieć. Ale tu, w kraju, w czasie pokoju. To jakaś szopka żeby byli księża w czasie pokoju w armii, to jest jakieś absurdalne, a dlaczego nie w kopalniach. : Rozumie pan zaangażowanie Episkopatu w Radio Maryja, w Rydzyka? : No to jest już czysto, Kościół się stał już tylko czysto korporacyjno-biznesową organizacją, nie ma już nic wspólnego z wiarą, z zajmowaniem się wiarą, to jest tylko pilnowanie interesu, czyli pieniędzy, widocznie Rydzyk jakoś tam opłaca, współfinansuje część potrzeb Episkopatu, zbiera te składki,
być może one zasilają właśnie i zmniejszają zapotrzebowanie Kościoła na jakieś inne środki, no to jest czysto układ biznesowy, bo nie ma w tym żadnego wytłumaczenia teologicznego. Rydzyk z punktu widzenia teologicznego dawno powinien być wygnany z Kościoła, on po prostu, już nie mówiąc o tym, że reklamy i wszystkie formy łamania prawa, to znów jest taki serwilizm władzy, bo gdyby naprawdę chciał Dworak, zgodnie z prawem postąpić to zabrałby koncesję Radiu Maryja, a nie eliminował telewizję „Trwam” pod różnymi, owszem, ale takimi... : Ale ona nie będzie eliminowana, ona tylko nie będzie na platformie, może się starać jeszcze raz, to nie jest tak. : Zgoda, tak, ja wiem, ale tutaj znaleziono jakąś furtkę, że nie mają gwarancji finansowej, itd. A jaka jest prawda, prawda jest taka, że od lat Radio Maryja łamie zasady koncesji. : Ale czy nie danie im miejsca na platformie cyfrowej to jest decyzja polityczna. : Moim zdaniem tak, oczywiście. Ona jest ubrana w szatki jakiejś racjonalności, ale akurat ja ją popieram,
chociaż wolałbym żeby to była decyzja prawdziwa, czyli odebrania koncesji Radiu Maryja, niech to będzie koncesja dla Radia Maryja taka, jak dla każdego innego odbiorcy, niech Radio Maryja płaci za tą koncesję, bo nie chodzi o to żeby Kościół nie miał, już nie mówiąc o tym, że to nie jest kościelna, to jest po prostu Tadeusza Rydzyka, więc tutaj do końca jakby, Pieronek się od tego zdystansował, do końca wiązanie tego z Kościołem też jest dyskusyjne, ale tak czy inaczej, niech Kościół skoro chce mieć reklamy, skoro chce mieć politykę w radiu, niech stara się o normalną koncesję komercyjną, płaci za to normalne pieniądze i wtedy nie ma problemu. Ja bym był za tym, żeby po płaceniu normalnej ceny Radio Maryja funkcjonowało. Ja jestem przeciwny ulgom w sytuacji, w której Radio Maryja pełni funkcję siły polityczno-biznesowej. : No dobrze, a jak tam z Leszkiem Millerem, fajnie jest? : Ja już wyciągam po raz dziesiąty rękę do Leszka Millera, proponuję rozejm i współpracę, a nie walkę, bo zyskuje na tym Platforma.
Ja podejrzewam coraz bardziej Leszka Millera, że się wysługuje jednak Donaldowi Tuskowi za jakąś jedynkę z Łodzi, czy coś do europarlamentu, bo robienie takiego cyrku na lewicy w sytuacji, kiedy się wali Tusk, no naprawdę trzeba nie mieć instynktu politycznego, a przecież nie możemy o to podejrzewać Millera, że on nie wie, że dzisiaj jakikolwiek sygnał zjednoczenia dałby natychmiast każdemu, i mi, i jemu, wzrost poparcia, więc jeśli tego nie robi, to robi to w ramach jakiejś nieformalnej, cichej współpracy z Tuskiem. No dlatego mówię, Miller nie, SLD - tak. : No a Aleksander Kwaśniewski chciałby żeby wy razem tak, ale Leszek Miller, jak widać, widzi jakiś podstęp ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego. : Ja już naprawdę chcę zostawić panów. Oni prowadzą ze sobą bijatykę od wielu lat, ja z dobrą wiarą przystąpiłem po tych wyborach do jakiejś próby, zresztą też Aleksander Kwaśniewski do tego zachęcał, do jakiejś próby połączenia tych wszystkich środowisk, ale się po prostu nie da, no, można się starać. Ustąpiłem
pierwsze miejsce, na 1 maja, miało się zaczynać od wystąpienia Leszka Millera, itd., itd., wszystko co Leszek Miller mógł chcieć... : A on nie? : ...to dostał, a on nie, bo widocznie po prostu, albo właśnie ma jakieś porozumienie, albo jest... : Może on uważa, że jest większym samcem alfa od pana. : No, ale to daliśmy mu tą szansę, mógł wystąpić. : Ale dwóch samców alfa nie może być... : Ja mogę tylko jeszcze obiecać, że będę się mylił w swoim wystąpieniu, albo że źle wypadnę, no nic już innego nie jestem w stanie zaproponować, no, jeżeli mu oddajemy pierwsze wystąpienie na 1 maja, no niech pani powie, to co, czyli co jeszcze samie alfa oczekuje, rozszarpać Palikota na kawałki... : Musi pan powiedzieć jestem samicą, to może się zgodzi. : ...i rozrzuci dookoła Pałacu Kultury szczątki Palikota, no, to jest chyba jedyne co można by było mu zaproponować. No gdzieś to ego jest tak duże, że nie ma możliwości współpracy. Naprawdę, my mając więcej posłów, mając silniejszą pozycję, lepsze sondaże żeśmy ustąpili w
każdej sprawie. : A on nie. A on nie, nie, bo nie, nie to nie, to idziemy razem, ja dalej się nie obrażam, myślę że za ileś tam miesięcy coś z tego wyniknie, co więcej, jestem pewien, że ludzie wewnątrz SLD będą mieli coraz bardziej tego wszystkiego dosyć. Bo dzisiaj Miller się podnosi dzięki temu, że myśmy działali o tym wspólnym działaniu. : A to jest efekt leminga, myśli pan? : Ja tak blisko Leszka Millera nie znam, bo go znam od kilku miesięcy tak naprawdę, jestem rozczarowany, tyle tylko powiem, może tak, może to jest efekt leminga. : No wie pan, jak się było premierem... : No właśnie, nie jest, trudno się je podnieść, ale już był przecież w „Samoobronie”, już był poza tym, ale może znów poczuł krew, jest coś takiego, że jakaś taka pasja do tej władzy, którą widzimy i u Tuska i u Millera, może jest jakoś tak mocna, że człowiek nie jest w stanie... : A Bronisław Komorowski jest dobrym prezydentem. : No ma ogromne poparcie, świetnie korzysta z tego majestatu urzędu prezydenckiego, ale moim zdaniem brakuje
mu wciąż polityczności, że to wszystko się strasznie skurczy gdyby Platforma wystawiła innego kandydata, niż on i on musi wypełnić tą prezydenturę, która w sensie formalnym mówię dobrze funkcjonuje, musi wypełnić treścią polityczną, czyli realnymi decyzjami politycznymi żeby można było powiedzieć Komorowski to, bo o Kaczyńskim można było powiedzieć Kaczyński - polityka wschodnia, Gruzja, to tamto, coś było za tym, poważnie, niepoważnie, śmiesznie, obojętnie, ale była. Jak dzisiaj byśmy zadali sobie pytanie Komorowski to jest co? Na to pytanie nie ma do końca odpowiedzi. I dopóki ta odpowiedź się nie pojawi, to przy całej sprawności tego poruszania się, celebrowania, odpowiadania na zapotrzebowanie w tej roli, no to wszystko runie w momencie rozpoczęcia kampanii. Jeśli Ewa Kopacz byłaby kandydatem Platformy na prezydenta, a nie Komorowski, Tusk moim zdaniem się na to zdecyduje jeśli będzie dostatecznie silny, żeby wystawić kogoś innego, a nie Komorowskiego, ale jeśli będzie miał taką sytuację jak dzisiaj,
dwadzieścia kilka procent, to oczywiście będzie musiał poprzeć Komorowskiego, wtedy to jest niezagrożone. : Tusk już nie będzie, ani premierem, ani prezesem, ani szefem swojej partii, kim on będzie? : No ja nie wyobrażam sobie żeby teraz wystartował o te żyrandole, bo zaraz wszyscy mu przypomnicie co mówił na temat urzędu prezydenta, więc kandydatem na prezydenta być nie może. No być po raz kolejny : premierem, nie może. : Obiecał, że też nie będzie, więc tak czy inaczej musi mieć jakiś inny pomysł na siebie, może Sopot właśnie, cygara, wino patrzenie w morze i rozmowy z przyjaciółmi. A może jakaś funkcja europejska, o której nie wiemy, i której mu akurat życzymy, bo sprawdziłby się na ... : Oczywiście. Wciągnął się pan w marihuanę? : Nie, nie. Nie? : To znaczy, jak będę ciągle zmuszany do palenia marihuany, to się w końcu wciągnę, bo... w ciągu ostatnich kilku tygodni musiałem dać parę razy świadectwo, że jestem gotowy to zrobić. Ale nie, na razie się nie wciągnąłem. : Dziękuję bardzo Janusz Palikot był
gościem Radia ZET.

d24d3uz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24d3uz
Więcej tematów