Tusk o finansowaniu swojej kampanii: nie nadużycie, tylko błąd
Donald Tusk oświadczył, że nieprawidłowości, stwierdzone przy finansowaniu jego kampanii prezydenckiej, nie są nadużyciami, ale skutkami błędów odpowiedzialnych za to osób. Podkreślił, że jego komitet wyborczy złożył rzetelne sprawozdanie finansowe.
Tusk powiedział w Opolu, że choć Platforma przekroczyła dozwolony limit wydatków, to nie próbowała tego ukryć i jest gotowa ponieść konsekwencje.
Tusk podkreślił, że jest to dla niego osobiście "sprawa przykra". Nie ma usprawiedliwienia tego typu działań, ale - chciałbym z całą mocą podkreślić - że nikt żadnych strat nie poniósł. Tak naprawdę, szczerze powiedziawszy, głównie ja jestem stratny, jako człowiek, który ponosi polityczną odpowiedzialność także za rzetelności wszystkich rachunków - mówił szef PO.
Podkreślił też, że "nie mamy do czynienia z żadnym nadużyciem, tylko z niechlujnością, niestarannością księgową". Zaplanowano wydatki większe, jak okazało się w finale, niż na to zezwala prawo - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Opolu.
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała w poniedziałek, że komitet wyborczy Tuska przekroczył zarówno ogólny limit wydatków na kampanię prezydencką, jak i limit wydatków na reklamę (o ponad 2 mln złotych).
Szef PO zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z tego, iż pracownicy jego sztabu przedstawili "bardzo rzetelnie" wszystkie rachunki i sprawozdanie jest kompletne.
Nie mieliśmy wątpliwości, że trzeba przedstawiać w sposób przejrzysty i jednoznaczny sprawozdanie i lepiej ponieść karę za to, że przekroczyło się limit wydatków niż próbować ukrywać te wydatki - podkreślił.
Wierzcie mi, rzetelna lektura sprawozdań niektórych komitetów wyborczych pokazuje jak łatwo ukryć pewne wydatki - Platforma tego nie zrobiła- zaznaczył Tusk. PO wykazała do złotówki każdy wydatek - dodał. W radiowej Trójce we wtorek rano sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna poinformował, że na spłatę kary z powodu przekroczenia limitu wydatków na kampanię prezydencką zostaną wykorzystane środki ze zwrotu za wprowadzenie posłów do parlamentu oraz pieniądze z budżetu państwa dla PO.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdania finansowe komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta: Donalda Tuska, Andrzeja Leppera, Leszka Bubla, Jana Pyszki, Liwiusza Ilasza oraz Janusza Korwin-Mikkego.
Ogólny ustawowy limit wydatków na kampanię wynosił 13 mln 800 tys. zł, w tym limit wydatków na reklamę wyniósł 11 mln 40 tys zł (zgodnie z ustawą o wyborze prezydenta, wydatki na reklamę nie mogą przekroczyć 80% wydatków całkowitych na kampanię).
PKW poinformowała, że komitet wyborczy Tuska wydał na reklamę prawie 14 mln zł, natomiast całkowity koszt kampanii prezydenckiej tego kandydata wyniósł ponad 14 mln 261 tys. zł - tym samym komitet Tuska przekroczył ogólny limit o ponad 461 tys. zł, ale wydatki na reklamę były większe o ponad 2 mln zł od dozwolonego limitu.
Zgodnie z prawem, środki, którymi komitety gospodarowały nieprawidłowo podlegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa.