Tusk: nie ma ustaleń ws. refundacji "in vitro"
Premier Donald Tusk podkreślił, że nie ma ustaleń rządowych w sprawie refundacji zapłodnienia in vitro. Dodał, że na razie nie przewiduje rozszerzenia palety procedur finansowanych ze składki zdrowotnej.
Nie zakładaliśmy - kiedy powstawał mój rząd - że w pierwszych dniach będziemy musieli rozstrzygać tego typu dylematy, dlatego w tej kwestii poszczególni politycy koalicji rządzącej prezentują swoje własne poglądy. Nie możemy dziś mówić o ustaleniu ze strony rządowej - podkreślił premier, który przebywa w środę w Iraku, pytany przez polskich dziennikarzy o kwestię refundacji zapłodnienia in vitro.
Nie ukrywam, że na razie nie przewiduję rozszerzenia palety refundacji rozmaitych procedur, także metoda in vitro, która w Polsce jest dozwolona, i nie rozmawiamy o tym czy jej zakazać, czy utrzymać status quo prawne. Mówimy tylko o państwowych środkach ze składki - zaznaczył szef rządu.
Premier - jak dodał - "byłby na razie bardzo powściągliwy w poszerzaniu palety tych procedur, które mamy finansować ze składki, bo problem jest raczej odwrotny".
"Jeśli mamy precyzyjnie określić tzw. koszyk (świadczeń gwarantowanych), czyli racjonalnie wydawać pieniądze naszych obywateli, to prawdopodobnie musimy zawęzić tę paletę usług, które są finansowane ze składki" - mówił Tusk.
"Dlatego proponowałbym tu pewną powściągliwość" - podkreślił.
Tusk poinformowaŁ, że w tej sprawie powołał zespół, w którym znalazł się m.in poseł PO Jarosław Gowin. Dodał, że Platforma będzie chciała w najbliższych dniach przedstawić swoje stanowisko w tej kwestii, a następnie przedstawić je partnerom koalicyjnym "jako takie stanowisko wykonawcze dotyczące refundacji".
Minister zdrowia Ewa Kopacz mówiła wielokrotnie, że jeżeli resort, którym kieruje, "będzie dysponował odpowiednimi środkami", to weźmie pod uwagę finansowanie zapłodnień in vitro. "Jeśli będę mogła w Funduszu znaleźć środki na to, by najbiedniejszym rodzinom zrefundować in vitro, to pilotażowo chętnie bym to zrobiła. To kwestia kilkudziesięciu milionów złotych" - powiedziała Kopacz.
Tymczasem w niedawnym liście do polskich parlamentarzystów Rada Episkopatu Polski do spraw Rodziny, przypomina nauczanie Kościoła i Jana Pawła II "o niegodziwości i niedopuszczalności metody in vitro".