Tusk na sto dni rządu: nie chcą chwalić, to chwal sam
Kiedy nie chcą cię chwalić, chwal się sam - tak premier Donald Tusk rozpoczął podsumowanie stu dni pracy swojego gabinetu. Dodał: nasze zapowiedzi nie zawierały w sobie obietnicy że po stu dniach wybawimy Polaków od wszystkich problemów, jakie narastały przez dziesięciolecia. Był film, padły słowa o nadziei i zapowiedzi zmian. Premier mówił, jak trudno było szukać pieniędzy i zapewniał, że władza chce być uczciwa.
Gościom w kancelarii premiera: ministrom, wojewodom, parlamentarzystom koalicji PO-PSL i dziennikarzom zaprezentowano film podsumowujący sukcesy rządu. Kiedy nie chcą cię chwalić chwal się sam - zażartował premier i zaczął od podziękowań: tym, którzy głosowali na partie rządzące, ale także krytykom rządu. Zapewnił, że chce spełniać nadzieje jednych i drugich. Bo - jego zdaniem - nadzieje nie zmalały. Zaufanie Polaków do przyszłości jest bardzo duże - mówił Tusk i dodawał, że ma świadomość, że nadzieje są na kredyt. Nasze zapowiedzi nie zawierały w sobie obietnicy, bo byłaby to cyniczna obietnica - powiedział premier.
Padły ciepłe słowa w stosunku do współkoalicjanta. Współpracę określił jako pozbawioną absurdalnych konfliktów, wzajemnej agresji, nacechowaną wzajemnym zaufaniem.
Premier dziękował też opozycji za krytycyzm, nawet ten, który - mówił - czasem odczuwałem jako twardy, czy niesprawiedliwy. Być może sami nie narzucilibyśmy sobie takiego tempa, jakie narzucają nam w imieniu Polaków niezależne media, niezależne ośrodki i partie opozycyjne - powiedział.
"Dać ludziom więcej zarobić"
Premier zapewnił, że stać Polskę na to by w 2015 roku znalazła się wśród 10 najbogatszych państw Unii Europejskiej. Zapowiedział, że wszyscy Polacy, w tym pracownicy sfery budżetowej mogą liczyć na spełnienie swoich postulatów, jednak zastrzegł, że nie będzie podwyżek płac wymuszonych przez strajki i protesty. Premier obiecał, że część środków na polepszenie sytuacji budżetówki rząd będzie zdobywał przez cięcia w wydatkach administracji publicznej. I podał przykład brutalnego przeglądu wydatków, dzięki którym udało się zaoszczędzić 3,5 mld zł. Te pieniądze przeznaczono na podwyżki dla nauczycieli i obniżenie deficytu budżetowego. Tusk dodał, że będzie się starał utrzymać rygor dyscypliny budżetowej. Chodzi o to aby dać ludziom więcej zarobić - podkreślił Tusk, dodając, że w każdym budżecie chce dokonywać rozważnych i odważnych cięć w wydatkach na biurokrację i władzę.
"Narodowy system zaufania"
Premier wspominał o niedawnych strajkach celników, lekarzy i pielęgniarek. Jak mówił, w dialogu społecznym ważny jest - jak określił - narodowy system zaufania. Jak strajkują celnicy, niech pamiętają o kierowcach, jak lekarze i pielęgniarki - to niech pamiętają o pacjentach, a rządzący mają pamiętać o interesach tych, którzy chcą więcej zarabiać, o tych co zależą od celników, lekarzy czy pielęgniarek, a także o możliwościach budżetowych państwa - wyjaśniał.
Dodał, że dlatego właśnie zdecydował się na oszczędności w kancelarii premiera i prezydenta. Wiem- mówił - że nie zbawię budżetu obcinaniem nadmiernej ochrony najwyższych urzędników państwowych. Ale wiem, że tylko władza przyzwoita, oszczędna, ma prawo nawiązać uczciwy dialog z obywatelem, kiedy mówi: "tyle nie damy, bo nie możemy" - mówił. Jednocześnie - zapowiedział premier - ostatnią rzeczą będzie sięganie do kieszeni obywateli. Ten rząd będzie pilnował pieniędzy podatników - powiedział premier.
Tusk zapowiedział też, że będzie szukał poparcia w Sejmie - oraz przekonywał prezydenta Lecha Kaczyńskiego - do rezygnacji finansowania z budżetu państwa partii politycznych. Taki projekt w piątek przedstawiła Platforma.
"Lepsze stosunki z sąsiadami"
W polityce zagranicznej Polska - zdaniem szefa rządu - stała się zrozumiałym, przewidywalnym i kompetentnym partnerem. Te 100 dni z punktu widzenia interesów Polski są bardzo dobre w wymiarze europejskim, światowym i w relacjach z najbliższymi sąsiadami - ocenił szef rządu. Według Tuska, dzięki wysiłkowi dyplomacji nasze najbardziej drażliwe, czy wrażliwe relacje z sąsiadami są dzisiaj wyraźnie lepsze niż jeszcze trzy miesiące temu. Premier dziękował ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu i sekretarzowi stanu w Kancelarii Premiera Władysławowi Bartoszewskiemu.
"O służbach ciszej"
Służby specjalne przestaną być zbiorowym bohaterem konferencji prasowych, skandali i afer - powiedział premier Donald Tusk. Służby specjalne w zaciszu i dyskrecji będą informowały odpowiednie polskie władze tak, abyśmy podejmowali najmądrzejsze ze wszystkich decyzje. Gwarantuję to państwu, wszystkie kroki w tym celu zostały już podjęte - powiedział szef rządu.
Także kroki, których skutkiem będzie pociągnięcie do odpowiedzialności politycznej i karnej tych, którzy interes państwa i bezpieczeństwo państwa narazili na szwank. Prace w tej sprawie także się toczą - podkreślił Tusk.
"Będę namawiał do zmiany ordynacji"
Padły też zapewnienia poważnych zmian ustrojowych: Nie spocznę dopóki polska konstytucja nie doprowadzi do sytuacji, że polski obywatel będzie wybierał swojego przedstawiciela w okręgu jednomandatowym - mówił premier.
Zaznaczył, że będzie przekonywał wszystkich partnerów w PO i PSL, żeby polski parlament był jednoizbowy, aby immunitet nie był gwarancją bezpieczeństwa dla polityków i różnego typu oficjeli.
Będę nakłaniał PiS, LiD i prezydenta, abyśmy uczciwą debatę nad konstytucją zakończyli dobrymi zmianami w tej konstytucji - mówił.
Nowak: plan na 300, 1000 i 3000 dni
Nowak na konferencji prasowej podsumowującej 100 dni rządu Donalda Tuska przedstawił dokument pt."Strategiczny plan rządzenia". W planie tym rozpisano cele rządu na najbliższe 300, 1000 i 3000 dni. Plan podzielono na cztery części: "Budowa dobrobytu", "Dynamiczny rozwój", "Bezpieczeństwo, człowiek, rodzina", "Zaufanie i duma".
Nowak zapowiedział, ze rząd będzie starał się uzdrowić finanse publiczne, tak aby bezpiecznie wdrożyć euro. Zapowiedział, że od 1 stycznia 2009 podatek dochodowy będzie miał dwie stawki: 18 i 32%. Wpływy z prywatyzacji do końca kadencji mają sięgnąć 27 miliardów złotych. Do końca kadencji rząd chce też obniżyć bezrobocie do mniej niż 10% i zwiększyć wskaźnik zatrudnienia do 60%.
Inne plany to projekt "Solidarność pokoleń 50+", który ma doprowadzić do zwiększenia zatrudnienia wśród osób po pięćdziesiątym roku życia. Kolejną propozycją rządu jest projekt pod nazwą "Powrót do domu", zakładający wprowadzenie korzystnych rozwiązań fiskalnych i ułatwień dla osób powracających z emigracji zarobkowej.
Szef gabinetu politycznego premiera mówił też o planach zmian w szkolnictwie podstawowym i średnim. Zgodnie z rządowymi założeniami do końca kadencji Sejmu, czyli do 2011 roku miałby zostać obniżony wiek obowiązku szkolnego. Edukacją przedszkolną objęte byłyby już pięcioletnie dzieci, a szkolną sześcioletnie.
Polska szkoła miałaby zostać sprofilowana w ten sposób, by odejść od nauczania suchej encyklopedycznej wiedzy na rzecz wiedzy praktycznej. Zmienione miałby zostać również zasady finansowania nauczycieli, tak by ta grupa zawodowa, została doceniona.
Sławomir Nowak mówił, że priorytetem gabinetu Donalda Tuska w zakresie szkolnictwa wyższego jest budowa kapitału intelektualnego. Wpłynąć na to ma zakładane przez rząd pięciokrotne zwiększenie liczby rejestrowanych patentów. Gabinet Tuska planuje również zreformować szkolnictwo wyższe tak, by powstały trzy super-uczelnie, które byłyby wizytówką polskiej nauki. Nowak nie podał jednak szczegółów tego rozwiązania.