"Tusk jak dziecko chowa się pod niemiecką spódnicą"
"Rząd Donalda Tuska jest bardzo zły, dużo gorszy, niż się spodziewaliśmy. Jego bierność i nieróbstwo powodują, że Polska traci cenny czas - pisze w "Fakcie" były premier i szef PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem działania Tuska w polityce zagranicznej doprowadziły do tego, że jest on postrzegany jako polityk niesamodzielny, który "jak dziecko, chowa się pod niemiecką spódnicą".
12.09.2008 | aktual.: 12.09.2008 10:58
Jarosław Kaczyński w artykule opublikowanym przez "Fakt" ostro krytykuje nie tylko Donalda Tuska, ale również cały jego gabinet. Zwraca uwagę na błędy zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej.
"Była szansa na remis"
Jarosław Kaczyński przypomina, że mija rok od samorozwiązania Sejmu. Zaznacza, że była to nieunikniona decyzja. "Była to decyzja podjęta ze świadomością, że utrzymanie władzy będzie raczej niemożliwe" - napisał. Zaznaczył, że gdyby nie "pewne błędy" w kampanii, PiS miał mógłby zremisować w wyborach.
"O ile jednak nasze rządy i kampania były szeroko dyskutowane w mediach, to nadal czekamy na rzetelną ocenę dorobku rządu PO-PSL. Tym bardziej, że za kilka tygodni minie rok od wyborów parlamentarnych" - napisał w "Fakcie" prezes PiS.
"Ministerstwo Propagandy zamiast rządu"
Jarosław Kaczyński ocenił, że działania Donalda Tuska jako szefa rządu, dążą do celu, jakim jest zdobycie prezydentury. "Na pochwałę nie zasługuje też żaden z ministrów jego gabinetu" - dodaje.
Program PO - zdaniem byłego premiera - prowadzi do dezintegracji państwa, narodu i społeczeństwa. Szef PiS zarzuca również obecnej ekipie nieróbstwo i twierdzi, że to najbierniejszy ze wszystkich rządów po 1989 roku. "Tak naprawdę, zamiast rządu, mamy jedno wielkie Ministerstwo Propagandy" - podsumowuje.
"Nie lubiano nas, ale traktowano poważnie"
Oceniają politykę zagraniczną ekipy Tuska, J.Kaczyński pisze, że obecny premier jest traktowany w Europie jako polityk niesamodzielny. "Ktoś, kto ustawia się w pozycji klientystycznej, który jak dziecko, chowa się pod (niemiecką) spódnicą. To oczywiście bardzo zmniejsza nasz prestiż na arenie międzynarodowej. Choć wyrównuje to aktywność prezydenta" - napisał.
Gdy my byliśmy przy władzy, może specjalnie nas nie lubiano, co spotyka każdego, kto się rozpycha i walczy, ale za to rozmawiano z nami poważnie - konkluduje Jarosław Kaczyński w artykule dla "Faktu".