Tusk: J. Kaczyński miesza
Nie mam zamiaru odpowiadać na nieustanne zaczepki ze
strony szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego - oświadczył szef PO Donald Tusk. Dodał, że to Kaczyński jest sprawcą obecnego zamieszania na scenie politycznej.
Coraz wyraźniej Polacy widzą, kto jest sprawcą zamieszania. Chciałbym, żeby wreszcie główny macher całego tego zamieszania wreszcie zrozumiał, że obrzucanie epitetami polityków, wskazywanie PO jako swego głównego wroga, utrudnia bardzo pracę tym ludziom, którzy mają dobrą wolę - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Częstochowie.
Wcześniej na konferencji prasowej w tym samym mieście Jarosław Kaczyński zarzucił Tuskowi oraz wiceszefowi Po Janowi Rokicie całkowitą nieodpowiedzialność".
Tusk powiedział, że chciałby aby w PiS znaleźli się politycy, którzy zastąpią w rozmowach te epitety Jarosława Kaczyńskiego poważnymi argumentami. Bo twierdzę, że cały czas możemy dojść do ładu - podkreślił lider PO. Dodał, że z taką nadzieją uda się na wieczorne spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Tusk ocenił też, że wcześniejsze wybory parlamentarne zasadniczo nie zmienią nic w sytuacji w kraju i na polskiej scenie politycznej.
Chciałbym uświadomić Jarosławowi Kaczyńskiemu, że jedynym efektem polityki, chaosu i zamieszania, który sprawia może być powrót na scenę SLD - powiedział Tusk.
Dziś prezes PiS zaczyna ciężko pracować na wskrzeszeniem lewicy, z którą całe życie walczył - dodał lider Platformy.
"Pakt stabilizacyjny" to kolejna sprytna zagrywka Jarosława Kaczyńskiego - ocenił Tusk. Według niego, środowa propozycja szefa PiS ma odwrócić uwagę od tego, że jego partia nie chce zwołać posiedzenia Sejmu w piątek.
Tusk pytał, co stoi na przeszkodzie, aby Sejm nie został zwołany i aby budżet został przyjęty w terminie, o jakim mówi prezydent Lech Kaczyński (czyli do końca stycznia). Według niego, nie ma takiej przeszkody. Tusk zaapelował też do obywateli i dziennikarzy, aby nie dawali się Jarosławowi Kaczyńskiemu wodzić za nos.
Lech Kaczyński mówi: do pierwszego lutego musicie zdążyć, a Jarosław Kaczyński mówi: ale nie zwołamy Sejmu, nie damy wam szansy, żebyście zdążyli - oświadczył Tusk.
Pytany jak podchodzi do projektów ustaw wymienionych w "planie stabilizacyjnym", powiedział, że nie zna tych ustaw, a więc nie może ich ocenić. Pan Jarosław Kaczyński powiedział: mam w głowie 11 ustaw, co prawda nikomu nie ujawnię, na czym one polegają, ale żądam poparcia - zaznaczył lider PO.