Tusk do Komorowskiego: to, co pan robi, jest bezcenne
Prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem m.in. o współpracy w polityce zagranicznej, w tym o rozpoczynającym się w czwartek szczycie UE w Brukseli. Premier podkreślił, że polityka międzynarodowa prowadzona przez prezydenta jest wielkim wsparciem dla rządu.
Komorowski i Tusk podkreślali wagę tego, że polska polityka jest jednorodna dzięki zgodnej współpracy premiera i prezydenta.
Przed szczytem planowane jest w Brukseli jeszcze spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Komorowski powiedział, że razem z premierem w relacjach międzynarodowych - szczególnie w sprawach europejskich - udało się zbudować "dobre współdziałanie, które przyniesie dobre owoce, także w perspektywie polskiej prezydencji" w UE.
- Miałem koronę Himalajów: spotkania z trzema prezydentami bardzo ważnych krajów. Ale jest perspektywa także spotkania w Polsce w ramach Trójkąta Weimarskiego z kanclerz Niemiec i prezydentem Francji. To wymaga dalszej koordynacji polityki zagranicznej - podkreślił prezydent.
Jednocześnie zaznaczył, że Polska jest za granicą postrzegana jako kraj dużego sukcesu. - Sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze, właśnie poprzez ścisłe współdziałanie, do przekucia polskich sukcesów gospodarczych i w każdej innej dziedzinie na mocną pozycję naszego kraju w relacjach międzynarodowych i unijnych. I to jest celem naszego wspólnego działania - powiedział Komorowski.
Dodał z uśmiechem: - Proszę państwa, to nie jest nic szczególnego, że się spotykamy z premierem Donaldem Tuskiem. Po prostu robimy to regularnie.
Z kolei Tusk powiedział, że jednym z tematów spotkania był szczyt UE, ale - jak zapewnił - w kwestiach dotyczących polityki europejskiej informuje prezydenta regularnie. - Tutaj więc żadnych rewelacji po tym spotkaniu nie należało się spodziewać. Akurat w sprawach europejskich mamy wiele sposobów, żeby codziennie się komunikować - mówił premier.
Uznał też, że grudniowa dyplomatyczna ofensywa, głównie prezydenta, przynosi bardzo dobre rezultaty, także dla prowadzenia przez rząd polskiej polityki wśród partnerów europejskich.
- Bo w tym czasie, kiedy odbywały się szczyty prezydenckie tutaj w Warszawie i w Waszyngtonie, ja także miałem okazję rozmawiać z kilkoma politykami europejskimi, także z przywódcami Turcji. I wszędzie tam wszyscy moi rozmówcy bardzo wyraźnie dawali do zrozumienia, jak bardzo ważne jest dla nich i dla reputacji, wiarygodności Polski to, że prezydent RP spotyka się z takimi partnerami i daje takie najżywsze dowody na to, że pozycja Polski w regionie i świecie wyraźnie wzrosła - mówił Tusk.
- To też muszę powiedzieć jako człowiek ciężko doświadczony, że bardzo dobre efekty przynosi to poczucie w całej Europie, że polska polityka zagraniczna jest jednorodna - podkreślił premier.
Jednocześnie ocenił, że "aktywna polityka międzynarodowa" prowadzona przez prezydenta jest "obiektywnie wielkim wsparciem dla starań rządu wtedy, kiedy rząd zajmuje się różnymi sprawami na forum międzynarodowym".
- Za to chciałem podziękować panu prezydentowi. Bo to jest bezcenne w dzisiejszym świecie trochę rozchwianych emocji, finansów, gdzie wielu polityków patrzy na siebie nieufnie. Fakt, że Polska jest reprezentowana tak bardzo solidnie, jednorodnie, rzetelnie, daje ten bonus, taki dodatkowy punkt - i to jest rzecz trudna do przecenienia - powiedział.