ŚwiatTusk, Barroso: blokowanie Bułgarii i Rumunii - nie fair

Tusk, Barroso: blokowanie Bułgarii i Rumunii - nie fair

Blokowanie wejścia Bułgarii i Rumuni do strefy swobodnego przepływu obywateli UE (Schengen) jest nie fair, bo kraje te spełniły kryteria - ocenili premier Donald Tusk i przewodniczący KE Jose Manuel Barroso. Zastrzeżenia ma głównie Holandia.

14.12.2011 | aktual.: 14.12.2011 16:03

Tusk poruszył kwestię blokowania wejścia Bułgarii i Rumunii do Schengen podczas środowej debaty w PE w Strasburgu podsumowującej polską prezydencję.

- To bardzo niepokojący sygnał, ponieważ nie tylko Bułgarię i Rumunię niektórzy dzisiaj wskazują jako państwa, które są w Unii, ale nie do końca - powiedział Tusk. W tym kontekście powiedział, że polskiej prezydencji najwięcej czasu zabrało przekonywanie, że o naprawie strefy euro musi rozmawiać wszystkie 27 państw.

- Jest rzeczą tak ważną, i mam nadzieję nie tylko dla Polski, aby o UE mówiono w kontekście wszystkich spraw w formacie 27 plus Chorwacja, a nie 27 minus 1, minus 2, czy minus 10. Oczywiście pod warunkiem, że wszyscy spełniamy kryteria i przestrzegamy zasad. Rumunia i Bułgaria wypełniły kryteria, jakie narzuca się uczestnikom strefy Schengen - powiedział Tusk na konferencji po debacie.

- Dlatego razem z przewodniczącym Barroso uznaliśmy za tak niesprawiedliwe, nie fair postępowanie tych, którzy wykluczają dzisiaj Rumunię i Bułgarię ze strefy Schengen - dodał.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso potwierdził, że Rumunia i Bułgaria spełniają warunki Schengen i KE zajmuje w tej sprawie zdecydowane stanowisko.

- Byłoby niesprawiedliwe, gdyby nie stali się członkami Schengen, ponieważ wykonali swoją pracę. Ocena techniczna została przeprowadzona. Te kraje UE, które nie zaakceptowały jeszcze kompromisowej propozycji Polski, mogą jak najszybciej wycofać swoje zastrzeżenia, bo jest to kwestia poszanowania zobowiązań - powiedział Barroso.

Polską prezydencja proponowała, by przyjmowanie Rumunii i Bułgarii do Schengen zostało rozłożone na dwa etapy. Najpierw kontrole miały być zniesione na lotniskach i w portach, a dopiero potem na granicach lądowych.

Kompromisowi sprzeciwiły się początkowo Holandia i Finlandia. Haga argumentowała, że żaden z dwóch krajów nie jest wystarczająco wiarygodny, by powierzyć mu ochronę zewnętrznych granic UE oraz dostęp do informacji systemu Schengen. Helsinki nie zgodziły się z kolei na to, by proces przystąpienia składał się z dwóch etapów. W październiku Finlandia wycofała swój sprzeciw.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)