Turyści biura Sky Club nie mogą opuścić hotelu w Maroku

Urząd Marszałkowski poinformował, że udało się sprowadzić do Polski około 2 tysięcy turystów z firmy Sky Club. Poza granicami kraju pozostaje około 2 tysięcy klientów upadłego biura.

Najwięcej turystów Sky Clubu przebywa w Egipcie, Hiszpanii czy Maroku. W tym ostatnim kraju część turystów miała problemy z opuszczeniem hoteli - ze względu na brak opłat za ich pobyt. W takiej sytuacji pozostaje nadal 160 osób, które nie mogą opuścić swych hoteli. Podobna sytuacja była w Egipcie, gdzie część turystów miała problemy z opuszczeniem miejsca pobytu. Jednocześnie, Urząd zapowiedział, że podstawowym obowiązkiem władz jest jak najszybsze sprowadzenie ich do kraju.

Urząd zgłosił już prokuraturze doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Sky Club. Tłumacząc tę decyzję Adam Struzik powiedział, że firma ta działała na niekorzyść swych klientów i wprowadziła ich w błąd, co nosi znamiona przestępstwa.

Poinformował także, że jeszcze 2 lipca przedstawiciele Sky Clubu zapewniali, że mają środki do zapewnienia dalszego działania biura, a klientom nic nie grozi. Przedstawiciele Urzędu poinformowali także, że Sky Club, poza przesłaniem listy swych klientów, nie uczestniczy w pomocy polskim turystom.

Zarząd Sky Clubu informował, że bankructwo firmy spowodowane jest długami przejętej Triady. Jak wyjaśniają, Sky-Club musi zapłacić wierzytelności firmy, którą Sky-Club przejął w zeszłym roku. Firma poinformowała, że gwarancje ubezpieczeniowe biura wynoszą 25 milionów złotych. Pieniądze mają pokryć koszt sprowadzenia poszkodowanych turystów do Polski, jak i zabezpieczyć roszczenia tych, którzy za wakacje zapłacili, a na nie nie pojadą.