Turek z Warszawy walczy o uznanie ojcostwa w Strasburgu
Turek, mieszkający w Warszawie, chce uznania, że jest biologicznym ojcem trzyletniego chłopca. Wniósł sprawę do sądu, ale ten zaznaczył, że dziecko zostało już uznane przez innego mężczyznę. Sprawa trafiła do Trybunału w Strasburgu; skierował on pytanie do polskiego rządu.
20.12.2010 | aktual.: 20.12.2010 15:35
Trybunał w Strasburgu chce wiedzieć, czy zostało zapewnione prawo Turka do życia rodzinnego. O skierowaniu pytania do polskiego rządu poinformował na swojej stronie internetowej.
Mężczyzna przed kilku laty, tuż po przybyciu do Polski, złożył wniosek o nadanie statusu uchodźcy. Twierdził, że jest prześladowany w Turcji ze względu na przynależność do Partii Pracujących Kurdystanu. 1 czerwca 2007 roku otrzymał zgodę na pobyt tolerowany. Oczekując na rozpatrzenie wniosku o status uchodźcy, osiedlił się w Żarach, gdzie znalazł pracę. Zamieszkał też z kobietą; w lutym 2007 roku jego partnerka urodziła chłopca.
Po urodzeniu dziecka kobieta poinformowała Turka, że nie chce już razem mieszkać, chce samotnie wychowywać dziecko. Sprzeciwiała się też, by mężczyzna uznał dziecko za swoje. W maju 2007 roku mężczyzna złożył w sądzie w Żarach wniosek o uznanie ojcostwa, ale w dniu, w którym miały zostać przeprowadzone testy DNA dziecka, kobieta nie pojawiła się w sądzie. W lipcu poinformowała sąd, że inny mężczyzna uznał dziecko za swoje. W sierpniu sąd w Żarach umorzył postępowanie o uznanie ojcostwa.
Mężczyzna złożył jednak odwołanie od tej decyzji, podkreślając, że jest ojcem biologicznym dziecka i gotów jest ponosić wszelkie finansowe i prawne konsekwencje tego faktu. W październiku 2007 roku Sąd Okręgowy w Zielonej Górze odrzucił odwołanie, zaznaczając, że dziecko zostało już uznane przez innego mężczyznę. Zwrócił też uwagę, że Cuma Kirmizioglu (bo tak nazywa się turecki uchodźca) może wnieść powództwo o unieważnienie ojcostwa.
Tak też uczynił w listopadzie 2007 roku, ale sąd w Żarach poinformował go, że "status prawny dziecka został już ustanowiony". Mężczyzna złożył więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, twierdząc, że zostały naruszone jego prawa do życia rodzinnego (art. 8 Konwencji), zakaz dyskryminacji (art. 14) oraz prawo do sądu (art. 6). Teraz rząd polski musi udzielić odpowiedzi, ma na to sześć tygodni, następnie Trybunał wyda orzeczenie w tej sprawie.
NaSygnale.pl: Ford escort wypadł z łuku - oto efekty!