Turcja zestrzeliła drona w swojej przestrzeni lotniczej
Tureckie siły zbrojne poinformowały o zestrzeleniu drona niezidentyfikowanego pochodzenia w tureckiej przestrzeni powietrznej przy granicy z Syrią - podała agencja Reutera. Amerykanie podejrzewają, że była to rosyjska maszyna, ale Moskwa twierdzi, że nie straciła żadnej jednostki lotniczej.
Do zdarzenia doszło w pobliżu granicy z Syrią. Jak czytamy w komunikacie, zestrzelenia dokonano "zgodnie z zasadami podejmowania działań przy użyciu siły, a turecka armia nadal będzie je stosować". Władze w Ankarze podkreśliły, że maszyna została zestrzelona przez tureckie myśliwce po trzykrotnym ostrzeżeniu.
NTV, turecka telewizja, podaje, że dron wleciał w głąb przestrzeni powietrznej Turcji na dystans 3 km.
Portal Conflict News opublikował na Twitterze zdjęcie zestrzelonej maszyny. Jak wskazuje, przypomina on rosyjskiego drona:
Rosjanie dementują
Przedstawiciel USA powiedział Reutersowi, że Stany Zjednoczone podejrzewają, iż strącona maszyna była rosyjskim dronem.
Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony w związku z tym zdarzeniem wydało oświadczenie, w którym informuje, że wszystkie jednostki lotnicze, w tym drony, Federacji Rosyjskiej "spokojnie wróciły do baz".
"Wszystkie jednostki rosyjskiej grupy bojowej wróciły do bazy w Hmeymim po zakończeniu swojej misji" - czytamy w oświadczeniu.
Od kilkunastu dni w Syrii rosyjskie lotnictwo dokonuje nalotów na cele terrorystów, między innymi tych z Państwa Islamskiego. Po interwencji Moskwy do walk włączył się Iran.