Turcja: zbłąkane kule z Syrii zabiły 17‑latka i ciężko raniły 15‑latka
17-letni chłopiec zginął, a 15-latek został ciężko ranny w graniczącym z Syrią tureckim mieście Ceylanpinar, gdy zostali trafieni przez zbłąkane kule z objętej walkami drugiej strony granicy - podaje Reuters. Wojska tureckie odpowiedziały ogniem na ostrzał.
O incydencie poinformowały tureckie siły bezpieczeństwa i przedstawiciele służby zdrowia. Pociski zostały wystrzelone z położonego po syryjskiej stronie miasta Ras-al Ain, gdzie od wtorku trwają walki pomiędzy kurdyjskimi bojownikami a walczącymi z syryjskim reżimem dżihadystami.
17-latek został trafiony w klatkę piersiową i zmarł w szpitalu. Raniony w głowę 15-letni chłopiec jest w stanie krytycznym i lekarze walczą o jego życie - informuje AFP.
Kurdowie kontra islamiści
Walki w Ras-al Ain wybuchły, gdy islamiści z powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania Front al-Nusra zaatakowali kurdyjski patrol i wzięli zakładnika. Według aktywistów z syryjskiej opozycji, cytowanych przez AFP, dżihadyści chcieli wykorzystać trwający od tygodnia post ramadan, aby wprowadzić w mieście prawo szariatu.
Kurdowie opowiadają się za utworzeniem autonomicznego regionu w obrębie Syrii. Natomiast celem Frontu al-Nusra jest utworzenie w Syrii państwa islamskiego. W szeregach organizacji są głównie Syryjczycy, ale także wielu dżihadystów z zagranicy: Arabowie, w tym Palestyńczycy, przybysze z Kaukazu i Azji Środkowej, z północnej i wschodniej Afryki, a także z Europy.
Nie pierwszy raz
Nie jest to pierwsze takie zdarzenie na granicy turecko-syryjskiej - dochodzi do nich od wielu miesięcy, w miarę jak wewnętrzne walki rozprzestrzeniły się na przygraniczne tereny. W październiku ubiegłego roku na skutek ostrzału tureckiej miejscowości Akcakale zginęło pięć osób. W odpowiedzi parlament Turcji zezwolił siłom zbrojnym na prowadzenie operacji militarnych poza granicami kraju, jeśli rząd uzna to za konieczne.
Niecałe trzy tygodnie później pocisk przeciwlotniczy wystrzelony z Syrii trafił w przychodnię w Reyhanli po drugiej stronie granicy. Na szczęście w tamtym zdarzeniu nikomu nic się nie stało.
Od czasu eskalacji wojny domowej w Syrii stosunki między Ankarą a Damaszkiem są bardzo napięte. W Turcji znalazło schronienie m.in. kilkunastu generałów, którzy zdezerterowali z syryjskich sił zbrojnych, a także dziesiątki żołnierzy.
Na południu Turcji mieści się dowództwo Wolnej Armii Syryjskiej, odbywają się tam również spotkania syryjskiej opozycji, a w tureckich obozach dla uchodźców przy granicy z Syrią żyje ponad 30 tys. Syryjczyków, którzy uciekli przed przemocą w swoim kraju.
22 czerwca Syryjczycy zestrzelili turecki samolot wojskowy. W następstwie tego incydentu Ankara rozmieściła broń przeciwlotniczą wzdłuż granicy z Syrią i ogłosiła, że potraktuje każdy ruch syryjskich sił w pobliżu wspólnej granicy jako bezpośrednie zagrożenie. Ponadto poprosiła NATO o system rakiet Patriot.