Turcja uratowała 95 osób. Jednocześnie oskarża Grecję
Tureckie siły ratunkowe uratowały 95 migrantów z trzech przeładowanych łodzi na Morzu Egejskim - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych. Jednocześnie oskarżyła Grecję o "push-backi", czyli próby niedopuszczania łodzi do swoich brzegów, przez co migranci znajdują się w śmiertelnej pułapce.
Dwie nadmuchiwane łodzie przewożące 37 i 47 osób zostały w sobotę uratowane u wybrzeży greckiej wyspy Lesbos - poinformowało tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Kolejna z łodzi, z 11 osobami na pokładzie, została zauważona tego samego dnia w pobliżu Izmiru, miasta portowego w zachodniej części Turcji.
Ministerstwo określiło wszystkie 95 osób jako "nielegalnych migrantów", ale nie podało żadnych szczegółów na temat ich krajów pochodzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójcza precyzja. Moment zestrzelenia rosyjskiego Su-25
Turcja regularnie oskarża Grecję o wypychanie łodzi migrantów z powrotem na wody tureckie z naruszeniem prawa międzynarodowego.
Ateny zaś oskarżają Ankarę o przymykanie oka na nielegalnych migrantów opuszczających jej wybrzeża oraz chęć destabilizacji ich kraju.
Ludzie umierają na morzach
Trzy tygodnie temu miał miejsce jeden z najtragiczniejszych wypadków z migrantami na Morzu Śródziemnym w tym roku. Utonęło wówczas 78 osób. Nadal nie wiadomo, ilu osób nie udało się odnaleźć. Uratowano 104 osoby.
W lutym zginęło 96 osób, gdy ich drewniana łódź roztrzaskała się o skały na włoskim wybrzeżu Kalabrii podczas sztormu.
Filippo Grandi, Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, wezwał rządy do współpracy nad stworzeniem bezpiecznych ścieżek dla ludzi uciekających przed ubóstwem i wojną.