Tu będzie siedział Breivik. Wyrok za dwa dni
Anders Breivik będzie wiele kosztował norweskie społeczeństwo, zwłaszcza jeśli zostanie uznany przez sąd za niepoczytalnego. Pojutrze sąd w Oslo ogłosi wyrok na zabójcę z wyspy Utoya.
Możliwości są właściwie tylko dwie: dożywocie, które w norweskim prawie oznacza 21 lat więzienia albo skierowanie na zamknięte leczenie psychiatryczne. W obu przypadkach Breivik trafi do tego samego zakładu karnego, w którym przebywa od ubiegłego roku.
Wybudowanie specjalnej, ściśle strzeżonej celi, kosztowało podatników prawie 4 miliony norweskich koron, czyli ponad 2 miliony 200 tysięcy złotych. Jeśli jednak sąd nakaże objęcie Breivika leczeniem psychiatrycznym, trzeba będzie zapewne wybudować specjalny oddział, co będzie kosztowało nawet 25 milionów koron. Dodatkowo corocznie na opiekę lekarską i specjalne środki bezpieczeństwa trzeba będzie wydawać 20 milionów.
Norweska prasa opublikowała dziś po raz pierwszy zdjęcia z celi, w której Anders Breivik ma przebywać po ogłoszeniu wyroku. Na powierzchni 8 metrów kwadratowych będzie miał do dyspozycji łóżko, krzesło, regał ze stołem, telewizor, umywalkę i toaletę. Będzie miał też dostęp do dwóch innych cel - w jednej będzie stał komputer, druga zaś to swego rodzaju "pokój rekreacyjny", między innymi z elektryczną bieżnią treningową.
Sąd w Oslo rozpocznie ogłaszanie wyroku na Andersa Breivika w piątek o godzinie 10:00. Posiedzenie ma potrwać 5-6 godzin. Będzie transmitowane przez norweską telewizję, a także przez sądy w sześciu największych miastach Norwegii.
Breivik przygotował dwa przemówienia. Jedno z nich - w zależności od decyzji sądu - zamierza odczytać po ogłoszeniu wyroku. Informację o tym przekazał mediom jego adwokat. Jednak według komentatorów, jest mało prawdopodobne, aby sąd pozwolił Breivikowi na wygłoszenie przemówienia.
22 lipca 2011 roku Anders Breivik podłożył ładunki wybuchowe pod budynkami rządowymi w Oslo, a niedługo później otworzył ogień do młodzieży spędzającej wakacje na wyspie Utoya. Zabił łącznie 77 osób. Eksperci twierdzą, że zamachowiec mógł zostać powstrzymany, gdyby nie błędy popełnione przez norweską policję.