PolskaTu-154 miał lądować w Moskwie. Kto zdecydował inaczej?

Tu‑154 miał lądować w Moskwie. Kto zdecydował inaczej?

Jak donosi "Nasz Dziennik", 10 kwietnia ubiegłego roku pracownicy polskiej ambasady w Moskwie otrzymali informację, że ze względu na trudne warunki pogodowe TU 154M zostanie skierowany na lotnisko zapasowe.

Z informacji gazety wynika, że miał to być Brańsk albo podmoskiewskie Wnukowo. "Nasz Dziennik" pisze, że informację taką przekazał polskim prokuratorom attache wojskowy ambasady, generał Grzegorz Wiśniewski. Generał, który czekał w Smoleńsku na prezydencką delegację, nawet nie wysiadł z busa, którym przyjechał. Był przekonany o przekierowaniu maszyny. Mówił mu o tym Grzegorz Cyganowski, drugi sekretarz ambasady RP w Moskwie.

Jak twierdzi cytowany przez "Nasz Dziennik" Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, zapisy z rozmów z wieży z centralą moskiewską świadczą o tym, że decyzję co do rzeczywistego lądowania samolotu w Smoleńsku podejmowały władze rosyjskie.

- Nie wykluczam, że było to w porozumieniu z przedstawicielami rządu pana Tuska. Wskazuje na to choćby fakt, iż w rok po tej tragedii nadal nie przesłuchano ani polskiego premiera ani żadnego ministra odpowiedzialnego za organizowanie tej wizyty - twierdzi poseł PiS.

Faktem jest, że wieża kontroli lotów nie podejmowała decyzji samodzielnie. - Należałoby ustalić, dlaczego, pomimo wielu meldunków do Moskwy o braku warunków do lądowania, nieustalona po dziś dzień osoba, najprawdopodobniej jakiś polityczny dysponent, podjęła decyzję skierowania samolotu Tu-154 na lotnisko Smoleńsk Północny. Do dziś nikt tej osoby nie próbuje nawet zidentyfikować - stwierdza Macierewicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1155)