PolskaTrzynastolatki w salonach tatuażu

Trzynastolatki w salonach tatuażu

Już nawet trzynasto- i czternastolatki odwiedzają salony tatuażu i piercingu, aby na wakacje zafundować sobie oryginalny motyw lub kolczyk. Jednak zgodnie z kodeksem cywilnym, taki zabieg może odbyć się tylko w obecności rodzica lub opiekuna prawnego. Jednak nie zawsze salony się do tego stosują - informuje "Express Ilustrowany".

Trzynastolatki w salonach tatuażu
Źródło zdjęć: © AFP

17.06.2006 | aktual.: 17.06.2006 05:27

Dziennikarze zadzwonili do pięciu salonów. W jednym z nich zapewniono, że wystarczy, gdy dziecko zgłosi się z pisemnym zezwoleniem rodzica. Musi też mieć ze sobą ksero jego dowodu osobistego oraz 50 zł zaliczki. W innym punkcie zażądano obecności przy zabiegu osoby pełnoletniej (siostra, starszy kolega, wujek) "żeby nie mieć problemu jak wda się zakażenie". W trzech pozostałych salonach oświadczono, że bez rodziców nic nie zrobią.

Zdarza się, że wykonujemy tatuaże lub kolczykowanie u 14-16- letnich dzieci - mówi Robert Cieślak, właściciel salonu tatuażu i piercingu. _ Zawsze jednak osobiście musi pojawić się rodzic. W żadnym wypadku kolega, brat, czy wujek. Należy pamiętać, że źle wykonany zabieg może grozić zakażeniem bakteryjnym i wirusowym. _Dlatego obowiązkowa jest obecność rodzica, by kontrolował, jak wykonywany jest zabieg - zapewnia chirurg Włodzimierz Kuligowski.

Sylwia Lont, pracownik salonu tatuażu i piercingu zapewnia, że kiedy kończy się rok szkolny dzieci chcą zrobić coś szalonego. - Powinny to jednak przemyśleć, bo tatuaż to trwały zabieg. Wzoru trudno się pozbyć. Młodzież najczęściej chce mieć kolczyk w pępku, języku lub łuku brwiowym. Tatuuje głównie okolice lędźwiowo-krzyżowe, ramiona i nogi nad kostką. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)