Trzy ostatnie F‑16 są już w Polsce
Trzy ostatnie z 48 zakupionych przez Polskę samolotów F-16 dotarły do Polski - poinformował rzecznik sił powietrznych ppłk Wiesław Grzegorzewski.
11.12.2008 | aktual.: 11.12.2008 20:05
Przed godz. 15 samoloty wylądowały w Poznaniu na Krzesinach. Siły Powietrzne mają już 36 samolotów w jednomiejscowej wersji C oraz 12 dwumiejscowych, w wersji D. Po zakończeniu procedur sprawdzających dostarczone w czwartek samoloty znajdą się na wyposażeniu 10. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Umowę o dostawie 48 wielozadaniowych samolotów bojowych F-16 Block 52+ podpisano 18 kwietnia 2003 w Dęblinie. Samoloty stacjonują w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu oraz 32. Bazie Lotniczej w Łasku.
Pierwsze maszyny przyleciały do Polski w listopadzie 2006. Zakończenie dostaw nie kończy procesu wdrożenia "Jastrzębi", jak nazwano w Polsce te samoloty. Stan dostaw sprzętu i uzbrojenia do F-16 MON ocenia na 64 proc., dostawy mają się zakończyć w 2011 roku.
Zakończyły się szkolenia personelu technicznego za granicą. Dobiega końca szkolenie pilotów w Stanach Zjednoczonych. Przebywa tam obecnie 12 polskich pilotów, z których pięciu szkoli się na F-16 w Tucson w Arizonie, a siedmiu na samolocie treningowym T-38 w bazie USAF w Randolph. Powrót wszystkich polskich pilotów jest planowany na wrzesień 2009 roku. Jednocześnie w Polsce w ponad 60% zaawansowane jest przeszkolenie personelu lotniczego i naziemnego przez amerykański zespół szkolenia lotniczego.
Cały program wdrożenia F-16 do polskiego wojska, tj. realizacja ostatniej zakontraktowanej usługi, ma się zakończyć w 2014 roku.
Dostawom F-16, produkowanym przez koncern Lockheed Martin, od początku towarzyszyły niesprawności. Przylot pierwszych dwóch maszyn opóźnił się o dwa dni - samoloty zawróciły, gdy w jednym z nich aparatura pokładowa zasygnalizowała niesprawność pewnych systemów.
W ub. roku odnotowano ponad tysiąc niesprawności i usterek w samolotach F-16, które jednak według statystyk nie są najbardziej usterkowym samolotem polskiego wojska. Na kilkaset nieprawidłowości tylko w kilku przypadkach załoga przerywała lot. Przedstawiciele Sił Powietrznych podkreślają, że F-16 dzięki rozbudowanej elektronice pozwala wcześnie dostrzec najdrobniejsze nieprawidłowości. Ze względu na procedury bezpieczeństwa przerywa się wtedy zadania, które w warunkach bojowych można by kontynuować.
Codziennie loty odbywa 10-13 samolotów tego typu, a piloci F-16 spędzają w powietrzu co najmniej 180 godzin rocznie - zgodnie z normą NATO - podczas gdy piloci innych statków powietrznych - nie więcej niż 120 godzin.
Zgodnie z ustawą offsetową zakupowi zagranicznego uzbrojenia powyżej określonej wartości muszą towarzyszyć zamówienia w krajowym przemyśle kompensujące zakup. Największy offset - którego wartość zaliczona przez Ministerstwo Gospodarki wynosi 6 mld dolarów - towarzyszy właśnie zakupowi F-16. Zdaniem niektórych komentatorów niektóre z projektów offsetowych przynoszą korzyści wyłącznie Amerykanom, wytykają też kolejnym ekipom w MON opóźnienia w programach szkolenia i wdrażaniu F-16.
Prace nad F-16 rozpoczęto na początku lat 70. Pentagon szukał lekkiego samolotu bojowego tańszego niż wprowadzony wtedy do uzbrojenia myśliwiec przewagi powietrznej F-15. Prototyp oblatano w 1974 r., pięć lat później pierwsze egzemplarze weszły do służby. Poza USA wybrały go Belgia i Holandia, z czasem na F-16 zdecydowały się 23 państwa, kupując 4,4 tys. samolotów. Polska została ósmym europejskim użytkownikiem F-16.
Zamówiony przez Polskę wariant Block 52+ dla Polski to najnowocześniejsza wersja spośród F-16 w armiach NATO. Jest on platformą zdolną przenosić m.in. kierowane rakiety powietrze-powietrze AMRAAM, powietrze-ziemia Maverick, bomby kierowane i niekierowane, a łączna masa podwieszanego uzbrojenia może wynosić blisko 10 ton.