"Trzeci bliźniak płaci cenę za przeciwstawienie się braciom"
Ludwik Dorn, jeszcze do niedawna minister spraw wewnętrznych i tak bardzo blisko związany z Kaczyńskimi, że aż nazywany "trzecim bliźniakiem", dowiedział się, że przeciwstawienie się braciom oznacza natychmiastowe odwołanie - pisze "Financial Times".
Według brytyjskiej gazety, zarówno odwołanie Dorna, jak i dymisja ministra obrony Radosława Sikorskiego - chociaż niejasne są powody ich odejścia - są oznakami "rosnącej politycznej centralizacji władzy premiera Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
"Bracia usunęli niezależnie myślących ministrów i wzmocnili swoją kontrolę nad administracją państwową, bankiem centralnym, sądami, mediami publicznymi i przedsiębiorstwami państwowymi" - pisze "FT". Następnie przytacza słowa Jacka Kucharczyka z Instytutu Spraw Publicznych, że "Jarosław Kaczyński nie znosi żadnej krytyki".
"Częste zmiany personalne sprawiły, że rządowi trudniej radzić sobie z kwestiami dotyczącymi polityki zagranicznej, w tym z przyszłym przyjęciem euro, rosyjską dominacją energetyczną i negocjacjami w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce" - czytamy w "Financial Times".
Gazeta przytacza słowa socjolog Jadwigi Staszkis, że "Jarosław Kaczyński jest osobą, która wykorzystuje ludzi i nie przywiązuje się do nich".