"Trzeba usprawnić pracę kancelarii pana prezydenta"
Wydaje mi się, że bardzo ważnym byłoby usprawnienie pracy kancelarii pana prezydenta - powiedział Radosław Sikorski. Szef MSZ ocenił, że to właśnie sposób pracy kancelarii był przyczyną zamieszania związanego z pilnym wezwaniem go w poniedziałek na spotkanie z Lechem Kaczyńskim i związane z tym skrócenie jego wizyty w Brukseli.
Radosław Sikorski uważa, że winę za zamieszanie wokół jego powrotu w poniedziałek z Brukseli do Polski ponoszą urzędnicy prezydenta. Mam wrażenie, że pan prezydent znowu został wprowadzony w błąd przez swoich urzędników. Pan prezydent sądził, że prosto z Kijowa lecę do Stanów Zjednoczonych, co nigdy nie było moim planem i co zostało przekazane przez mój sekretariat odpowiednim służbom prezydenta - podkreślił.
Pytany o atmosferę poniedziałkowego spotkania z Lechem Kaczyńskim, Sikorski odpowiedział: "mogę powiedzieć, że była ona lepsza, niż poprzednie rozmowy".
W poniedziałek Sikorski przebywał w Brukseli. W związku z wezwaniem go do Pałacu Prezydenckiego, szef MSZ opuścił przed końcem posiedzenie unijnych ministrów spraw zagranicznych, poświęcone podpisaniu umowy stowarzyszeniowej UE z Serbią.
W komunikacie wydanym po spotkaniu przez Kancelarię Prezydenta napisano, że rozmowa prezydenta z Sikorskim dotyczyła "podstawowych założeń polskiej polityki zagranicznej".
W komunikacie zaznaczono także, że spotkanie prezydenta z szefem MSZ odbyło się "przed wizytami ministra na Ukrainie i w Stanach Zjednoczonych". Rozmowa dotyczyła podstawowych założeń polskiej polityki zagranicznej - głosi komunikat.
Radosław Sikorski obecnie składa wizytę w Kijowie. Spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Wołodymyrem Ohryzką. Po południu zostanie przyjęty przez prezydenta Ukrainy, Wiktora Juszczenkę.
Jarosław Junko