Trwają powtórzone wybory parlamentarne
W Gruzji trwają powtórzone
częściowo wybory parlamentarne. Gruzini wybierają 150 deputowanych
z list partyjnych w 235-osobowym parlamencie. Dołączy do nich 85
parlamentarzystów wybranych w listopadzie ub.r. w okręgach
jednomandatowych.
"Po raz pierwszy w naszej historii przeprowadzamy wolne i uczciwe wybory. To samo w sobie jest bardzo ważnym wydarzeniem" - powiedział prezydent Michaił Saakaszwili po oddaniu głosu.
Saakaszwili to bohater listopadowej "rewolucji róż", która obaliła ówczesnego przywódcę Eduarda Szewardnadzego.
Zdecydowanym faworytem wyborów jest ugrupowanie Saakaszwilego Ruch Narodowy - Demokraci, które zwolennicy prezydenta tworzą wraz z politykami zbliżonymi do premiera Zuraba Żwanii i przewodniczącej parlamentu Nino Burdżanadze.
Według sondaży, blok dawnej opozycji demokratycznej popiera 75-78% Gruzinów, a żadne z ugrupowań obecnej opozycji nie ma większych szans na przekroczenie 7-procentowego progu. Najprawdopodobniej jedyną opozycją w nowym parlamencie będzie kilkudziesięciu deputowanych wybranych w listopadzie w okręgach jednomandatowych.
Sąd Najwyższy uznał, że głosowanie 2 listopada zostało sfałszowane przez ówczesną ekipę Eduarda Szewardnadzego, i nakazał powtórkę wyborów w ich proporcjonalnej części (150 posłów), pozostawiając mandaty zwycięzcom rywalizacji w 85 okręgach.
"Spośród nich 50 deputowanych reprezentuje różne ugrupowania opozycyjne" - powiedział Saakaszwili, odrzucając oskarżenia o budowę monopartyjnego parlamentu.
W sprawie głosowania znów doszło do sporu między "porewolucyjną" ekipą Saakaszwilego a skłóconym z nią liderem 400-tysięcznej autonomicznej republiki Adżarii Asłanem Abaszydze.
"Obecne władze jednoznacznie dążą do sfałszowania wyborów" - powiedział Abaszydze po oddaniu głosu. Tbilisi i Adżaria spierają się o liczbę uprawnionych do głosowania mieszkańców autonomii. Władze gruzińskie mówią, że jest ich 200 tysięcy, adżarskie zaś, że 300 tysięcy.
Jest to o tyle ważne, że partia Abaszydzego - Związek Demokratycznego Odrodzenia Gruzji, popularny głównie w Adżarii - musi osiągnąć tam przytłaczające zwycięstwo przy dużej frekwencji, by pokonać próg. Sondaże dają jej niewielkie szanse.
O próbę fałszerstwa oskarża władze także lewicowa Gruzińska Partia Pracy, której sondaże dają 3-4 proc. głosów. Partia wezwała swoich zwolenników, by po zakończeniu głosowania wzięli udział w mityngu przed siedzibą Centralnej Komisji Wyborczej.
Głosowanie potrwa do godz. 20:00 czasu miejscowego (17:00 warszawskiego). Wstępne rezultaty powinny być znane jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek, a zbliżone do ostatecznych - w ciągu najbliższych dni.