Trwają poszukiwania porwanych obserwatorów ONZ
Grupa funkcjonariuszy policji z
wyszkolonymi psami dołączyła w piątek do poszukiwań porwanych
poprzedniego dnia w wąwozie Kodori w Abchazji trzech obserwatorów
ONZ i ich gruzińskiego tłumacza. Dotychczasowe poszukiwania nie
dały rezultatów.
06.06.2003 | aktual.: 06.06.2003 10:00
Kierujący operacją przedstawiciel Ministerstwa Obrony Gruzji Bessarion Kwicjani powiedział, że w piątek udało się ponownie odnaleźć zgubiony w nocy ślad i poszukiwania idą pełną parą, a pomoc w nich okazuje policjantom miejscowa ludność.
Na razie porywacze nie skontaktowali się z przedstawicielami ONZ ani w Tbilisi, ani w abchaskim Suchumi. ONZ już w czwartek zaapelowała o natychmiastowe uwolnienie swoich ludzi.
Porwani w czwartek rano w Abchazji wojskowi obserwatorzy ONZ z misji pokojowej (UNOMIG ) to dwaj Niemcy i Duńczyk, a także ich gruziński tłumacz.
Obserwatorom towarzyszyli czterej rosyjscy żołnierze sił pokojowych Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Samochód, którym wszyscy jechali, został ostrzelany przez ośmiu zamaskowanych mężczyzn. Porywacze wypuścili rosyjskich żołnierzy, którzy zawiadomili dowództwo o incydencie przez telefon komórkowy.
To kolejne uprowadzenie obserwatorów ONZ w wąwozie Kodori. W grudniu 2001 roku ofiarą porwania był polski oficer, ppłk Zbigniew Blechacz. W wyniku starań gruzińskich władz, Polak, wraz z greckim oficerem, zostali po kilku dniach oswobodzeni.
Abchazja, prowincja Gruzji na północno-zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego, uzyskała de facto niepodległość w roku 1993, po dwuletnich walkach z siłami gruzińskimi. Separatyści odmówili powrotu pod władzę Tbilisi, a prowadzone pod egidą ONZ rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie.
W abchaskiej strefie misję pełni 114 obserwatorów ONZ z 23 państw, w tym z Polski, czuwających nad przestrzeganiem porozumienia rozejmowego między stronami gruzińsko-abchaskiego konfliktu.