Trwają masowe egzekucje w Arabii Saudyjskiej. Brytyjczyk chce ocalić ojca ośmiorga dzieci
O ułaskawienie Husseina Abo al-Kheira, Jordańczyka, który w arabskim więzieniu w celi śmierci czeka na wykonanie wyroku, apeluje były brytyjski minister i sekretarz stanu, David Michael Davis. Ostatnie zmasowane egzekucje poprzez ścięcie głowy mieczem zmobilizowały konserwatywnego polityka do napisania listu do szefa brytyjskiego MSZ Jamesa Cleverly'ego i ambasadora Arabii Saudyjskiej w Wielkiej Brytanii, donosi "The Guardian".
Brytyjczyk niepokoi się, że Hussein Abo al-Kheir straci życie w związku z przeprowadzanymi w Rijadzie egzekucjami więźniów, którzy na sumieniu nie mają wielkich zbrodni, a ich zarzuty dotyczą czasem posiadania niewielkiej ilości narkotyków. W Arabii Saudyjskiej nadal grozi za to kara śmierci, mimo apeli międzynarodowych organizacji walczących o prawa człowieka.
W ostatnich dniach w Rijadzie trwają egzekucje takich skazańców. Królestwo, choć wcześniej saudyjski następca tronu, Mohammed bin Salman, deklarował w mediach zawieszenia najsurowszej kary wobec osób, które nie mają na sumieniu zbrodni przeciwko ludzkiemu życiu, nagle wycofało się ze swoich obietnic. W ciągu ostatnich dwóch tygodniu życia pozbawiono łącznie 17 więźniów, siedmiu Saudyjczyków i 10 cudzoziemców. W tym roku w Arabii Saudyjskiej zdekapitowano łącznie 130 osób.
Trwają masowe egzekucje w Arabii Saudyjskiej. Brytyjczyk chce ocalić ojca ośmiorga dzieci
Jak podaje "The Guardian", w swoim liście do Cleverly Davis pisze: "Hussein urodził się w biednej rodzinie i przed aresztowaniem pracował na nisko płatnych stanowiskach, aby utrzymać ośmioro dzieci. Był taksówkarzem, kierowcą autobusu oraz sprzedawcą owoców i warzyw. Pozostaje absurdem, że ten zubożały ojciec ośmiorga dzieci mógł kiedykolwiek być narkotykowym ‚królem’; nie miał ani pieniędzy, ani koneksji, by kupować duże ilości narkotyków w Jordanii i sprzedawać je w Arabii Saudyjskiej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorąco na linii USA-Arabia Saudyjska. "Polityka OPEC zagadkowa"
Kheir, aresztowany w 2014 roku za przemyt narkotyków podczas przekraczania granicy Jordanii do Arabii Saudyjskiej, twierdzi, że przyznał się do przestępstw związanych z przemytem niedozwolonych substancji tylko dlatego, że był poddawany okrutnym torturom. Został powieszony za nogi i bito go po brzuchu i nogach. W jego procesie sąd apelacyjny uchylił wyrok skazujący w marcu 2017 roku, ale sześć miesięcy później rząd nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy, co doprowadziło do ponownego skazania go na śmierć.
W piątek Hussein Abo al-Kheir został przeniesiony do celi śmierci. Można więc spodziewać się, że będzie następnym skazańcem, który ma trafić na szafot. Kheirowi pozwolono zadzwonić do rodziny i się pożegnać. Skontaktował się ze swoją siostrą w Kanadzie. Kobieta przekazała, że brat stracił nadzieję na ratunek.