Trwa akcja "Kaczyński". Ostatnie wydarzenia to tylko precyzyjnie zaplanowany i przeprowadzony scenariusz
Prezes PiS zostanie premierem rządu, a partia właśnie przeprowadza operację medialną. Chcą przygotować Polaków na rewolucyjną zmianę. Nawet wspólna konferencja Szydło i Kaczyńskiego to nie był przypadek, a starannie zaplanowany scenariusz. - Jeśli Jarosław Kaczyński nie zmieni zdania, będzie nowy premier - zdradza "Gazecie Wyborczej" informator w partii.
Wszystko zaczęło się od słynnych już pasków w TVP. Zapowiedzi materiałów mówiły wszystko: "Wizja rozwoju Polski Jarosława Kaczyńskiego", "Polacy cenią reformy Jarosława Kaczyńskiego", "Polacy cenią partię Jarosława Kaczyńskiego". Potem był słynny wywiad z Danutą Holecką i reakcje internautów: "mam telewizor zaklejony miodem i wazeliną".
W końcu wspólne show na konferencji prasowej. Prezes PiS i premier podsumowali dwulecie rządów PiS. Politycy słodzili sobie wzajemnie jak nigdy. Nie zabrakło uścisków i pocałunków. - Pani premier, będąca pod różnymi naciskami, w trudnych sytuacjach nie zawiodła - mówił Kaczyński.
Okazuje się, że był to precyzyjnie wypracowany scenariusz.
To już koniec? "Beata sprząta i zamyka pewne sprawy"
W PiS trwa bowiem "akcja Kaczyński". "To oswajanie opinii publicznej z tym, że może dojść do zmiany na stanowisku szefa rządu" - zdradza "Gazecie Wyborczej" znający kulisy polityk PiS. Zastrzega jednak, że "żadne decyzje nie zapadły".
Liczba osób w partii, które wiedzą, co się dzieje, jest nieliczne. To zaufani ludzie Jarosława Kaczyńskiego.
Informator gazety zdradza: "Beata sprząta i zamyka pewne sprawy, żeby później się nie okazało, że czegoś nie dopilnowała". Po co to wszystko?. "Nie chcemy sprawiać wrażenia, że zmiana jest nagła, a Kaczyński znów kogoś skrzywdził" - wyjaśnia poseł PiS, ale zastrzega: "o ile prezes nie zmieni oczywiście zdania".
Zmiany w rządzie mają zostać przeprowadzone na początku grudnia.