Trump za zestrzeliwaniem. Gen. Polko: trzeba wyznaczyć czerwoną linię
Donald Trump na pytanie, czy kraje NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną, odpowiedział przed kamerami twierdząco. - Trump swoją wypowiedzią jakby zgodził się z premierem Tuskiem - powiedział w rozmowie z WP były dowódca GROM, gen. Roman Polko.
We wtorek Donald Trump spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim w siedzibie ONZ. Zapytany przez dziennikarzy o to, czy w jego ocenie kraje NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty, które naruszają ich przestrzeń powietrzną, prezydent USA odpowiedział twierdząco: - Tak, tak myślę.
Dopytywany, czy Stany Zjednoczone wsparłyby w tym sojuszników, odparł: - Zależy od okoliczności, ale tak, jesteśmy bardzo mocni w sprawie NATO.
Niespójność w przekazie zza oceanu
- Widzę tu pewną niespójność - komentuje dla Wirtualnej Polski gen. Roman Polko. Były dowódca GROM przywołuje wcześniejszą wypowiedź sekretarza stanu USA Marco Rubio, który odniósł się do słów Donalda Tuska o gotowości Polski do zestrzeliwania obiektów zagrażających Polsce.
Bezpieczeństwo nad Bałtykiem. Tusk postawił warunek ws. użycia siły
- Nie sądzę, żeby ktokolwiek mówił o zestrzeliwaniu rosyjskich samolotów, chyba że atakują - oświadczył Marco Rubio w wywiadzie dla CBS News.
- Byłem tą wypowiedzią zbulwersowany - mówi gen. Polko, podkreślając, że "to kompletnie nielogiczne" i "trzeba rozumieć, czym jest bezpieczeństwo". - Gdyby nasze samoloty wlatywały w rosyjską przestrzeń, to nikt nie miałby dylematów - zaznacza ekspert wojskowy.
Gen. Polko zauważa, że tę niespójność w przekazie zza oceanu mogą - i zapewne będą - wykorzystywać rosyjscy trolle i propagandyści. Jednocześnie uważa, że Trump swoim komentarzem dał jasny sygnał, jakie jest stanowisko amerykańskiej administracji w kwestii zestrzeliwania wrogich obiektów naruszających przestrzeń NATO.
Trump swoją wypowiedzią jakby zgodził się z premierem Tuskiem
- Jesteśmy gotowi do każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie obiektów, które mogą nam zagrażać, np. rosyjskich myśliwców, jeśli będą latały nad naszymi wodami terytorialnymi. Ale muszę mieć stuprocentową pewność, że sojusznicy będą traktowali to w taki sam sposób jak my, że w sytuacji, gdy konflikt wejdzie w bardzo ostrą fazę, to nie będziemy w tym sami - mówił na poniedziałkowej konferencji szef polskiego rządu.
Były dowódca GROM zaznacza, że w tej kwestii "pozostaje być konsekwentnym". - Dopóki w zdecydowany sposób nie zareagujemy, to rosyjskie prowokacje będą eskalować. Trzeba wyznaczyć czerwoną linię - mówi.
- Poinformowaliśmy NATO - zauważa generał, wskazując na przykład zestrzelania rosyjskiego samolotu przez Turcję. - Działając w ramach NATO, Turcja też nie pytała struktur - jak została naruszona granica przez rosyjski samolot, to go zestrzeliła - przypomina były dowódca GROM.
Rosja prowokuje kraje NATO
W nocy z 9 na 10 września w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Obiekty, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały strącone przez polskie i sojusznicze lotnictwo.
Była to pierwsza tak zmasowana akcja prowokacyjna ze strony Rosji wymierzona w Polskę od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
19 września trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut. Z kolei w poniedziałek 22 września niezidentyfikowane drony pojawiły się nad lotniskiem w Kopenhadze, co spowodowało jego zamknięcie na cztery godziny. Duńskie media sugerują, że za incydentem może stać obce państwo, choć oficjalnie tego nie potwierdzono.
W poniedziałek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odniósł się do naruszenia estońskiego nieba przez Rosję.
- Mam tylko jedną prośbę do rządu rosyjskiego: jeśli kolejny pocisk lub samolot wleci w naszą przestrzeń powietrzną bez pozwolenia, celowo lub przez pomyłkę, i zostanie zestrzelony, a wrak spadnie na terytorium NATO, proszę, nie przychodźcie tu się skarżyć. Zostaliście ostrzeżeni - powiedział Sikorski. Tym samym, zdaniem gen. Polko, wyznaczył on Putinowi "czerwoną linię", której należy teraz przestrzegać.
We wtorek szef polskiej dyplomacji zareagował na słowa Trumpa. "Przyjąłem" - napisał na portalu X.
Paulina Ciesielska, dziennikarka Wirtualnej Polski