Trump wystawia laurkę Xi. "Mamy broń, o której nikt nie ma pojęcia"
- Prezydent Xi jest bardzo mądrym człowiekiem - stwierdził Donald Trump, przewidując "bardzo dobrą umowę" z Chinami. Ta ma się pojawić mimo trwającego sporu celnego. Jednocześnie prezydent USA podkreślił, że Stany Zjednoczone są bardziej potężne, niż mogłoby to się ludziom wydawać.
Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump pochwalił chińskiego przywódcę Xi Jinpinga, nazywając go "mądrym człowiekiem". Wypowiedzi te padły w kontekście napięć handlowych między USA a Chinami.
- Mimo trwającego sporu Trump przewiduje, że USA uda się osiągnąć "bardzo dobrą umowę" z Chinami.
- Donald Trump podczas konferencji prasowej ogłosił, że USA posiadają najpotężniejszą broń na świecie.
- Prezydent Xi jest bardzo mądrym człowiekiem - powiedział przed dziennikarzami w Białym Domu Donald Trump, pytany o możliwą eskalację konfliktu z Chinami. Prezydent USA podkreślił, że "bardzo dobrze zna" swojego chińskiego odpowiednika Xi Jinpinga i uważa go za "jednego z najmądrzejszych ludzi na świecie", dlatego przewiduje "bardzo dobrą umowę" z Pekinem.
Trump słodzi czy straszy Chiny?
Po skomplementowaniu Xi Trump nagle dodał: - Jesteśmy bardzo potężni. Bardziej, niż ludzie są w stanie to zrozumieć. Mamy broń, o której nikt nie ma pojęcia, czym ona jest - najpotężniejszą broń na świecie.
Dodał, że prezydent Chin "kocha swój kraj" i wie, co powinno być zrobione. Dlatego według Trumpa, będzie chciał dojść do porozumienia z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panika na światowych giełdach. Trump widzi w tym lekarstwo dla USA
Wojna handlowa Waszyngtonu z Pekinem osiągnęła punkt kulminacyjny na początku tygodnia, kiedy to Trump zdecydował o podniesieniu ceł na Chiny do poziomu 125 proc. Jak wskazał, powodem tej decyzji jest "brak szacunku", jaki Chiny okazały światowym rynkom.
Jednocześnie amerykański prezydent poinformował o wstrzymaniu ceł na 90 dni dla pozostałych krajów. - Ludzie się trochę wystraszyli, trochę się bali - tłumaczył Trump dziennikarzom podczas spotkania z kierowcami rajdowymi przed Białym Domem.