Trump wyczuł nowy spisek. Chodzi o Bidena. Będzie śledztwo
Donald Trump ogłosił dochodzenie dotyczące domniemanego spisku doradców Joe Bidena, którzy mieli ukrywać stan zdrowia byłego prezydenta. Trump określił to jako "najniebezpieczniejszy skandal w historii". Biden stwierdził, że oskarżenia Trumpa są niedorzeczne.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Donald Trump polecił wszczęcie dochodzenia w sprawie rzekomego spisku doradców Joe Bidena, którzy mieli ukrywać rzeczywisty stan zdrowia prezydenta.
- Gdzie i kiedy? Dochodzenie zostało ogłoszone w środę, a jego prowadzenie zlecono prokurator generalnej Pam Bondi oraz innym kluczowym urzędnikom.
- Dlaczego to ważne? Trump twierdzi, że doradcy Bidena mogli niezgodnie z konstytucją sprawować władzę w jego imieniu, co może mieć wpływ na legalność działań prezydenta.
Prezydent Donald Trump zlecił w środę wszczęcie dochodzenia w sprawie rzekomego łamania prawa przez doradców Joe Bidena. Według Trumpa, doradcy mieli potajemnie podpisywać się pod decyzjami prezydenta bez jego wiedzy, co miało ukrywać rzeczywisty stan zdrowia Bidena. Trump określił tę sytuację jako "najniebezpieczniejszy skandal w historii". Dochodzenie ma na celu zbadanie, czy osoby z otoczenia Bidena spiskowały, aby oszukać opinię publiczną na temat stanu psychicznego prezydenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głośno o Nawrockim w USA. Przypomniano słowa o Ukrainie
Jakie są zarzuty wobec doradców Bidena?
W dokumencie podpisanym przez Trumpa zlecono prokurator generalnej Pam Bondi oraz innym urzędnikom zbadanie, czy doradcy Bidena używali specjalnej maszyny do składania podpisów, znanej jako Autopen, aby ukryć niezdolność prezydenta do wykonywania swoich obowiązków.
"Biorąc pod uwagę wyraźne przesłanki, wskazujące na to, że prezydent Biden nie miał zdolności do wykonywania swoich uprawnień prezydenckich, gdyby jego doradcy potajemnie użyli mechanicznego długopisu do podpisania dokumentów, aby ukryć tę niezdolność, podejmując jednocześnie radykalne działania wykonawcze w jego imieniu, stanowiłoby to niekonstytucyjne wykorzystanie uprawnień prezydenckich, a taka okoliczność miałaby wpływ na legalność i ważność licznych działań wykonawczych podejmowanych w imieniu Bidena" - napisał Trump w proklamacji.
Trump zarzuca skandal polityczny
Trump od miesięcy powtarzał teorie o rzekomym spisku, nazywając go największym skandalem politycznym w historii, z wyjątkiem wyborów prezydenckich w 2020 r.
Wcześniej prokuratura federalna, na polecenie Trumpa, wszczęła śledztwo dotyczące aktów łaski podpisanych przez Bidena za pomocą maszyny. Teraz dochodzenie ma być szersze i obejmować również rzekomy spisek jego otoczenia.
Podobne śledztwo rozpoczęli republikanie z komisji ds. nadzoru Izby Reprezentantów, zapowiadając wezwanie do złożenia zeznań szereg bliskich doradców Bidena.
Biden: oskarżenia Trumpa są niedorzeczne
- Sam podejmowałem wszystkie decyzje w trakcie mojej prezydentury, a wszelkie sugestie, że tego nie robiłem, są niedorzeczne i fałszywe - powiedział w środę były prezydent USA. Odpowiedział w ten sposób na wszczęte przez Trumpa śledztwo i zarzuty, że to jego doradcy w istocie podejmowali decyzje i ukrywali niesprawność umysłową prezydenta.
"Wyrażę się jasno: to ja podejmowałem decyzje w trakcie mojej prezydentury. Podejmowałem decyzje dotyczące ułaskawień, rozporządzeń wykonawczych, ustawodawstwa i proklamacji. Wszelkie sugestie, że tego nie robiłem, są śmieszne i fałszywe" - napisał Biden w wydanym oświadczeniu.