Trump pyta, które państwo opuści UE
Zespół prezydenta elekta Donalda Trumpa dzwonił do przedstawicieli Unii Europejskiej z zapytaniem, które z państw członkowskich jako następne po Wielkiej Brytanii, opuści struktury tej organizacji.
14.01.2017 | aktual.: 14.01.2017 11:14
- Pojawiło się tylko jedno pytanie i dotyczyło tego, które z państw opuści teraz struktury Unii - powiedział dziennikarzom w Brukseli obecny ambasador Stanów Zjednoczonych przy UE Anthony L. Gardner.
W szczerym i najprawdopodobniej ostatnim z wywiadów jakich amerykański polityk udzielił na tym stanowisku, Gardner podkreślił, że przyszły prezydent jego kraju ma "mylne wyobrażenie" nt. przyszłości europejskich struktur.
Zasugerował również, że obraz jaki dociera do Donalda Trumpa, kreowany jest bowiem głównie przez lidera partii UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa) Nigela Farage'a. Obaj politycy są bowiem w dobrych relacjach, a eurosceptyczny Farage to niewątpliwie jeden z liderów działających na rzecz upadku Unii Europejskiej.
Wyjątkowo szybka wymiana urzędników
Gardner poinformował, że Farage napisał do niego list i chciał się spotkać, ale stosunek ambasadora do rozmów z brytyjskim politykiem pozostaje ambiwalentny. Dodał, że nie zgadza się z wieloma opiniami Farage'a oraz jego postępowaniem. Zasugerował również, że gdy w niedalekiej przeszłości przestanie urzędować na obecnym stanowisku, zabierze głos w sprawie zdecydowanej obrony stosunków UE-USA.
Ambasador dał także wyraz swojemu niezadowoleniu z faktu, że z pełnionej funkcji zostanie odwołany już 20 stycznia, czyli z dniem objęcia urzędu głowy państwa przez Donalda Trumpa. Podkreślił, że zazwyczaj wymiana urzędników odbywa się dopiero kilka tygodni po takim wydarzeniu.
Gardner pełnił funkcję ambasadora przy Unii Europejskiej od 18 lutego 2014 roku. Jak donosi portal "Euractiv", zastąpiony zostanie najprawdopodobniej przez Teda Mallocha - profesora Henley Business School przy Uniwersytecie w Reading, który w czasie kampanii wyborczej pełnił funkcję doradcy Donalda Trumpa.