Trumna z ciałem prof. Kołakowskiego jest już w Polsce
Na Okęciu wylądował samolot z trumną z ciałem profesora Leszka Kołakowskiego. Prof. Leszek Kołakowski zmarł 17 lipca w szpitalu w Oxfordzie, w wieku 82 lat. Od 1968 r. przebywał za granicą.
28.07.2009 | aktual.: 28.07.2009 17:56
W ciszy przerywanej jedynie dźwiękami wojskowej trąbki zebrani na Okęciu oddali hołd prof. Leszkowi Kołakowskiemu. Uroczystość powitania trumny z ciałem zmarłego 17 lipca prof. Kołakowskiego trwała kilka minut. Zmarłego pożegnali rodzina i przyjaciele m.in. żona Tamara i córka Agnieszka z mężem. Hołd oddali także szef BBN Aleksander Szczygło i wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer. Batalion Reprezentacyjny oddał honory wojskowe.
Trumnę z ciałem prof. Kołakowskiego na pokładzie wojskowego samolotu CASA wynieśli żołnierze Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Tym samym samolotem przyleciały z Wielkiej Brytanii żona i córka profesora.
Pogrzeb prof. Kołakowskiego odbędzie się w środę w Warszawie: uroczystości rozpoczną się w kościele pw. św. Marcina na Starym Mieście o godz. 13, dwie godziny później odbędzie się pogrzeb na Cmentarzu Powązkowskim.
W środę o godz. 20 przed Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego studenci zapalą znicze w hołdzie dla zmarłego. Organizatorzy akcji ze Stowarzyszenia Młoda RP zapraszają wszystkich chętnych do przyłączenia się do nich.
Odszedł mistrz, wielki myśliciel, przyjaciel - takie słowa znaleźć można we wpisach w księgach kondolencyjnych po śmierci prof. Leszka Kołakowskiego. Wystawiono je w Sali Złotej Pałacu Kazimierzowskiego, gdzie mieści się rektorat Uniwersytetu Warszawskiego i Bibliotece Uniwersyteckiej przy ul. Dobrej. Do ksiąg wpisywały się zarówno osoby, które dobrze znały prof. Kołakowskiego, spotkały go tylko raz lub kilka razy, jak i takie, które nigdy nie poznały go osobiście.
Jako pierwsza do księgi wystawionej w Sali Złotej wpisała się rektor UW prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, do księgi w BUW - dyrektor biblioteki Ewa Kobierska-Maciuszko. - Wszyscy czujemy, że odszedł ktoś bliski. Bliski mimo, że mieszkał daleko. Był zawsze z nami. Nigdy nie miał pretensji do Uniwersytetu, nie wymawiał nam tego, że niektóre epizody jego życiorysu, i jego pokolenia były trudne - powiedziała rektor dziennikarzom po złożeniu wpisu. - Prof. Kołakowski uczył nas wartości ponadczasowych, ponad podziałami, tak się też sam odnosił do wszystkich ludzi. Miał głębokie zrozumienie do wszystkich postaw ludzkich. Wszystko to dodatkowo zabarwione było jego specyficznym poczuciem humoru, które zawsze było rozbrajające - zauważyła.
"Leszkowi Kołakowskiemu - mistrzowi, który nadał moc i powagę filozofii" - takie słowa wpisał do księgi były seminarzysta Kołakowskiego filozof prof. Janusz Kuczyński. - Był mistrzem, bo był niezrównanym w swej dziedzinie wzorcem godnym naśladowania - tak uzasadnił swój wpis.
"Mądremu człowiekowi" - takimi z kolei słowami pożegnał Kołakowskiego dyrektor "Festiwalu Nauki", fizyk prof. Maciej Geller. - Prof. Kołakowski stawiał przed nami ważne pytania: pytania o sens ludzkiej egzystencji, o sens różnych pojęć. Potrafił wspaniale mówić: prostym, zrozumiałym językiem o sprawach dość trudnych. Był jedną z największych postaci w powojennej polskiej myśli filozoficznej - ocenił.
"Ku pamięci przyjaciela Biblioteki Uniwersyteckiej" - napisała w księdze dyrektor BUW. - Każda jego wizyta w bibliotece była dla nas zaszczytem - powiedziała Kobierska-Maciuszko. Przypomniała, że w zbiorach BUW są wszystkie publikacje prof. Kołakowskiego, wydane w różnych językach - ponad 150 pozycji. - To najczęściej czytane przez studentów książki w dziedzinie filozofia - zauważyła. Dyrektor przypomniała też spotkania, jakie miał Kołakowski w Bibliotece ze studentami i czytelnikami. - Zawsze było na nich bardzo żywo reagujący tłum - mówiła.
- Miałem to szczęście być na jednym z wykładów profesora Kołakowskiego. To była ogromna przyjemność słuchać go: każde, poszczególne słowo miało znaczenie. Jego odejście to wielka strata - powiedział student Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW Kamil Piotrowski. "Z wyrazami szacunku dla wybitnego myśliciela" - taki wpis umieścił on w księdze.
Księga kondolencyjna z Sali Złotej będzie dostępna dla chcących się wpisać jeszcze w środę w godzinach 10-13, a księga w BUW we wtorek do godz. 21, a w środę w godz. 10-13. Leszek Kołakowski z Uniwersytetem Warszawskim związany był najpierw jako student, później do 1968 r. jako wykładowca. Za udział w Wydarzeniach Marcowych odebrano mu prawo wykładania i publikowania, co zmusiło go do emigracji. Mimo to o Uniwersytecie Warszawskim zawsze mówił "mój uniwersytet".