ŚwiatTrujące substancje we krwi włoskich parlamentarzystów i gwiazd

Trujące substancje we krwi włoskich parlamentarzystów i gwiazd

65 trujących substancji wykryto we krwi
osiemnastu włoskich parlamentarzystów i aktorów, którzy poddali
się eksperymentalnym, pierwszym tego typu w Italii badaniom,
zorganizowanym przez stowarzyszenie obrońców środowiska i
naukowców ze Sieny.

01.02.2005 17:30

Pestycydy, kadm, ołów, rtęć, dioksyny oraz ślady kilkudziesięciu innych szkodliwych substancji zawierała krew oddana przez osiemnastu ochotników, znanych z parlamentu i telewizji. Wśród nich są politycy opozycji Giovanna Melandri i Willer Bordon, były wiceminister kultury w rządzie Silvio Berlusconiego i zarazem znany krytyk sztuki Vittorio Sgarbi, a także występujący w serialach aktorzy. Szczegółów badań nie ogłoszono, ponieważ zostały utajnione zgodnie z obowiązującymi przepisami o ochronie prywatności. Z wynikami eksperymentu zapoznali się tylko jego uczestnicy.

Jak ustalili naukowcy ze Sieny, którzy badali krew, w każdej próbce znajdowały się znaczne ilości trujących substancji. Celem badań, zorganizowanych z inicjatywy obrońców środowiska z włoskiej filii Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF), jest uświadomienie, jakim zagrożeniem dla organizmu jest zatrute powietrze, smog oraz złej jakości jedzenie i preparaty chemiczne, których używa się w codziennym życiu. Lekarze podkreślili jednak, że kolejnym etapem badań będzie ustalenie, w jakim stopniu wykryte substancje są szkodliwe dla zdrowia.

Willer Bordon, były minister środowiska w rządzie lewicy, oświadczył po zapoznaniu się z wynikami, że wcale go one nie zaskoczyły. Jak dodał, do problemu zatrucia środowiska we Włoszech trzeba podejść z jak największą powagą.

W komentarzach prasowych zauważa się jednocześnie, że przebadana grupa nie jest reprezentatywna. Z racji zajmowanych stanowisk i zarobków, znacznie wyższych od przeciętnych, przynajmniej teoretycznie parlamentarzyści i gwiazdy żyją na wyższym poziomie niż zwykli obywatele i w mniejszym stopniu są narażeni na wiele zagrożeń.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)