Polska"Trudno mówić o sukcesach prezydenta za granicą"

"Trudno mówić o sukcesach prezydenta za granicą"

Prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar
uważa, że trudno jest mówić o sukcesach polskich władz, w tym
prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w mijającym roku w polityce
zagranicznej. Jego zdaniem w tej dziedzinie znacznie więcej było
"niepokojących niepowodzeń". Jednocześnie Smolar ocenia, że Lech
Kaczyński jest znacznie bardziej aktywny w polityce zagranicznej
niż zapowiadał przed wyborami.

22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 14:27

Smolar zastrzegł, że nie może oddzielić w polityce zagranicznej działań samego prezydenta, od tego, co robią inni politycy obozu rządzącego, ponieważ ta linia jest widoczna w całym obozie.

Jego zdaniem, niepokój budzi przede wszystkim filozofia obecnej polityki zagranicznej oparta na rozwiązywaniu problemów poprzez konfrontacje, niezdolności znajdowania sojuszników, dochodzenia do porozumienia, czy szukania kompromisu.

To jest seria permanentnych prawie konfrontacji, których efektem jest pogłębiająca się samoizolacja polska, spadek temperatury i aktywności polskiej polityki zagranicznej - podkreślił Smolar. Według niego, niepowodzenia Polski są zauważalne w stosunkach z Niemcami, z Rosją, ale także w polityce europejskiej.

Smolar zaznaczył jednak, że widać pewne pozytywne elementy w polityce Lecha Kaczyńskiego, zapowiadające "pewną wrażliwość", skierowaną w polskiej polityce zagraniczną na bezpieczeństwo energetyczne. Przy okazji każdego bowiem spotkania na forum europejskim polski prezydent przypominał i zwracał uwagę na to, jak ta kwestia jest bardzo ważna dla Polski.

Zdaniem prezesa Fundacji, niepowodzenia polskiej polityki zagranicznej dotyczą przede wszystkim Niemiec. Dominuje od początku wola konfrontacji, a nie szukania konsensu i porozumienia - mówił. Jak ocenił, kontakty Polski z zachodnim sąsiadem są wyrazem obaw przed niemiecką dominacją.

W ocenie Smolara, stosunki te są w zdumiewająco niedobrym stanie, choć jednocześnie nie ma żadnych obiektywnych powodów, aby takie były. Przyznał, że źle się dzieje, iż incydenty, działania grup skrajnych są tak "dramatyzowane", że wpływają na pogorszenie relacji między Polską a Niemcami. Żadni rozsądni przywódcy zazwyczaj tak nie robią - powiedział.

Smolar zwrócił uwagę, że widoczne są także niepowodzenia Polski w polityce w stosunku do Rosji, gdzie wprawdzie główna odpowiedzialność za to leży po stronie rosyjskiej, ale trudno mówić o jakimś postępie ze strony polskiej.

Niepokój, w opinii prezesa Fundacji, przez ostatni rok budziła polityka europejska w wykonaniu nowych władz, chociaż uległa ona pewnej ewolucji, od takiej konfrontacyjnej ku nieco bardziej pozytywnej.

Jego zdaniem, sprawa kontaktów Polski z Unią Europejską bardzo się wiąże ze stosunkami z Niemcami, bo od początku 2007 r. przejmują one półroczne przewodnictwo w UE. Smolar uważa, że w tym kontekście pojawia się problem udziału Polski w podstawowych debatach na forum unijnym, które będą się toczyły wokół konstytucji europejskiej oraz polityki wschodniej UE.

W tych sprawach aktywne uczestnictwo polskich władz jest bardzo ważne i byłoby oczekiwane - mówił Smolar. Jak dodał, jednak w obu sprawach nie zapowiada się mocny głos z Polski i to jest niepokojące.

Smolar odnosząc się do sprawa polskiego weta i stosunków UE-Rosja powiedział, że Polska nie może dopuszczać w żadnych wypadku do tego, aby Rosja mogła ją dyskryminować i traktować gorzej niż inne kraje europejskie, ale jednocześnie - zwrócił uwagę - że Polska nie potrafiła zbudować koalicji i wciągnąć inne kraje w skuteczną obronę polskiej polityki bez stosowania najbardziej drastycznej broni, jaką jest weto.

Jak dodał, oczywiście nie jest tak, że za wszystko odpowiada obecna polska polityka zagraniczna, bo w stosunkach z Niemcami jest problem Gazociągu Północnego, który jest jeszcze pozostałością po negocjacjach kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

To są wszystko skomplikowane problemy, ale faktem jest, że w obliczu skomplikowanego świata, w którym żyjemy, polska polityka zagraniczna nie zdaje egzaminu, nie potrafi rozwiązywać tych problemów - powiedział Smolar.

Jak przypomniał, Lech Kaczyński, zanim został prezydentem, zapowiadał znacznie większe zaangażowanie w sprawach wewnętrznych niż zagranicznych. Sprawy potoczyły się inaczej. Lech Kaczyński na pewno większą rolę odgrywa, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną - dodał. Według niego, w polityce krajowej jednoznacznie dominuje jego brat premier Jarosław Kaczyński.

Smolar zwrócił też uwagę, że prezydent, aby mógł realizować skuteczną politykę zagraniczną powinien mieć wsparcie sprawnego aparatu dyplomatycznego, który w ostatnim czasie - jego zdaniem - został bardzo osłabiony. To co się dzieje w MSZ, nieobsadzone placówki, ludzie o najwyższych kwalifikacjach, którzy opuścili MSZ. To wszystko składa się na obraz polityki zagranicznej, która pozostawia wiele do życzenia - powiedział Smolar.

Nic się nie stało nieodwracalnego, na pewno sytuacja Polski może się poprawić, ale ona wymaga bardziej pozytywnego podejścia, mniej konfrontacyjnego, szukania pozytywnych tematów wokół których można budować koalicje i wciągania także opozycji w sprawy zagraniczne, by poszerzać zaplecze polityczne dla ważnych dla Polski spraw - podsumował Smolar.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)