Trucizna w wodzie - na ludzi padł blady strach
W piątkowe popołudnie, w Łochowie pod Bydgoszczą (woj. kujawsko-pomorskie) z kranów przestała płynąć woda. Z megafonów aut pogotowia wodociągowego jeżdżących po miejscowości ludzie dowiedzieli się, żeby nie używali jej zapasów, bo sanepid znalazł w niej trichloroeten - groźną dla zdrowia i życia, rakotwórczą truciznę. Na miasteczko padł blady strach.
14.09.2011 | aktual.: 14.09.2011 10:29
Prawie 4 tysiące ludzi zostało pozbawionych wody, bo trichloroeten to niebywale groźna substancja. Jest bezbarwna, może uszkodzić wątrobę, układ pokarmowy i nerki. Trucizna była używana w pralniach chemicznych i farbiarniach. Przestała być stosowana ze względu na silne działanie narkotyczne. Co gorsza, nie może być unieszkodliwiona przez gotowanie.
Wody pod żadnym pozorem nie można pić, poić nią zwierząt, a nawet używać do mycia naczyń czy prania. Sanepid natychmiast podjął decyzję o odcięciu wody płynącej do domów. – Od godziny 11-tej w piątek w kranach było coraz słabsze ciśnienie. Na szczęście gmina stanęła na wysokości zadania i beczkowozy dowoziły wodę pitną od szóstej rano do późnej nocy – mówi pan Mariusz Banaszek (36 l.), mieszkaniec Łochowa.
Ludzie ustawiali się do beczkowozów z tym, co kto miał pod ręką: wiaderkami, baniakami, plastikowymi butelkami. Do wtorku mieszkańcy byli zupełnie pozbawieni bieżącej wody. Dopiero wczoraj pojawiła się ona w kranach z powrotem, z zastrzeżeniem, że nadal nie nadaje się do spożycia. Można było w niej zrobić pranie, bądź umyć naczynia.
– We wtorek podjęliśmy decyzję o przywróceniu wody do celów gospodarczych. Woda pochodzi z dwóch pozostałych, nie zanieczyszczonych studni znajdujących się na terenie ujęcia wody – mówi Renata Zborowska-Dobosz (41 l.), rzecznik sanepidu w Bydgoszczy. Na szczęście nie było jeszcze przypadku zatrucia trichloroetenem. Źródło najprawdopodobniej zostało zatrute przez wody powierzchniowe, które wypłukały truciznę z gleby i przeniosły do ujęcia wody. Kto jest temu winien? Mają to ustalić władze gminy.
Wójt już zapowiedział kontrolę wszystkich firm znajdujących się w pobliżu źródła. Nie wyklucza także zgłoszenia do prokuratury podejrzenia popełnienia przestępstwa.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Noworodek: Mama porzuciła mnie na wycieraczce. U ciężarnej kobiety!